Zamknij

Sulmierzyce. Niektórzy rolnicy wiedzieli o planach budowy chlewni

20:48, 16.11.2019 S.P Aktualizacja: 13:08, 17.11.2019
Skomentuj

Nerwowa wymiana zdań towarzyszyła dyskusji na sesji w Sulmierzycach, podczas której poruszono kwestię budowy chlewni i biogazowni w rejonie ul. Kaliskiej. Czy możliwe jest referendum w sprawie wstrzymania tej inwestycji? Ilu rolników wiedziało o planach budowy chlewni?

Jedna ze spółek koncernu Duda zamierza wybudować w Sulmierzycach wielką chlewnię i biogazownię. Według pozwolenia na budowę powstanie 12 budynków, w których ulokuje się 3.780 loch z prosiętami na różnych etapach ich rozwoju. Roczną hodowlę w fermie szacuje się na 110 tysięcy sztuk prosiąt i warchlaków.

Jest za późno na referendum
Do urzędu wpłynęła petycja od grupy inicjatywnej w sprawie przeprowadzenia referendum o wstrzymaniu inwestycji. – Nie jest ona wnioskiem o referendum w rozumieniu ustawy – stwierdził 14 listopada na sesji miejskiej Jakub Małecki, radca prawny magistratu. Petycja nie spełnia warunków formalnych, gdyż nie wskazano w niej pełnomocnika, nie ma też adresów i numerów Pesel członków grupy inicjatywnej.
Prawnik tłumaczył zawiłości prawne dotyczące referendum. Referendum może być ogłoszone, jeśli przepisy innych ustaw nie przewidują udziału mieszkańców. W tym przypadku mieszkańcy mogli wypowiadać się na etapie wydawania decyzji oddziaływania inwestycji na środowisko. Powiadomienie wywieszono na urzędowej tablicy ogłoszeń i opublikowano w BIP-ie, więc teoretycznie każdy mógł się z nim zapoznać i zgłosić uwagi. Wtedy nikt tego nie zrobił, a teraz jest za późno. – Moment na oponowanie był w 2017 r., gdy wydawano decyzję – skomentował Małecki. Przede wszystkim jednak przedmiotem referendum nie może być wstrzymanie inwestycji, dla której wydano ważne pozwolenie na budowę.

Radni nie wiedzieli
Jak można zahamować ten proces? Czy można podważyć decyzję środowiskową? – pytali radni. Według radcy wszystkie dokumenty zostały wykonane i zatwierdzone rzetelnie.
Radny Kamil Łopuszyński dociekał, kiedy zapadła decyzja o budowie chlewni, i czy radni poprzedniej kadencji wiedzieli o inwestycji, gdyż teraz mieszkańcy oskarżają rajców z lat 2014-18, że wiedzieli, ale zachowali tę wiedzę dla siebie. –  Nie zakomunikowano sulmierzyczanom w żaden sposób zamiaru wybudowana chlewni  – stwierdziła radna Karolina Zaborek-Kulawska.
Burmistrz poinformował, że 22 lutego 2014 r. zawiadomienie o zamiarze wszczęcia postępowania wydał komisarz Andrzej Budny (poprzednik Dębickiego), który potem, 17 marca 2016 r., wszczął postępowanie. – Ja nie byłem inicjatorem tej inwestycji. Nie wiem, czy sprawa była omawiana na radzie, bo wówczas nie byłem radnym ani burmistrzem – oznajmił Dębicki.
 

Rolnicy mieli świadomość
Radny Krzysztof Pauliński, który jest w radzie od trzech kadencji, powiedział,  że nigdy żaden z włodarzy miasta nie informował radnych o inwestycjach podmiotów prywatnych. Jak zauważył, niektórzy rolnicy wiedzieli jednak o obwieszczeniu w sprawie planowanej inwestycji. – Dziwi mnie, że dopiero w 2019 r. temat wyszedł na światło dzienne – skomentował. Z sali sesyjnej od jednego z mieszkańców padło słowo: Kłamiesz!  Pauliński zaoponował.
A. Gibasiewicz stwierdziła na to: - Rolnicy wiedzieli o inwestycji, bo dzierżawią te grunty od inwestora, a wcześniej dzierżawili je od miasta, gdyż najpierw to ono było właścicielem, a później je sprzedało.  

Burmistrz Dębicki obiecał, że w tej sytuacji spotka się w Poznaniu z firmą specjalizującą się w analizie decyzji środowiskowych, aby – jak to określił – dowiedzieć się, czy sprawę chlewni można załatwić pozytywnie dla mieszkańców.

 

(S.P)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Patryk KaikPatryk Kaik

0 0

Co za *%#)!& widac jak krowie na rowie ze poszla tu lapuwa, zglosic to do ABW/ CBA niech ta sprawe doglebnie zbadaja! 09:56, 22.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%