Radni obniżyli sołtysowi Smolic dietę do 572 zł, ale i tak będzie on otrzymywał najwięcej ze wszystkich sołtysów w gminie.
Sołtysi z gminy Kobylin otrzymują diety proporcjonalne do liczby mieszkańców. O obniżenie diety sołtysowi Wiesławowi Skowrońskiemu z 27 do 22 proc. najniższego wynagrodzenia (tj. do 572 zł) zawnioskował 19 grudnia ub. roku na sesji radny Grzegorz Kreczmer. Wnioskujący to zarazem sołtys Łagiewnik, który nie zgadza się z dużą rozbieżnością kwot. – Wnioskuję o powrót do stanu sprzed roku, kiedy dieta sołtysa Smolic była o 5 proc. wyższa od diet sołtysów Kuklinowa i Łagiewnik (to dwie kolejne co do wielkości wsie - red.) – stwierdził rajca.
Pod koniec 2018 r. sołtysom podniesiono diety o 2 proc. - wszystkim oprócz gospodarzowi Smolic, który otrzymał podwyżkę 7-procentową. Tłumaczono to faktem, że kieruje największą wsią. Okazało się jednak, że w 2019 r. sołtys Skowroński często opuszczał sesje rady miasta. – Posiadam gospodarstwo rolne, jestem prezesem straży ochotniczej i sołtysem - wyjaśnił.
- Nie przyjeżdżam na sesje dlatego, że nie nie daliście nam pieniędzy dla ochotniczej straży pożarnej i musimy zarabiać. Bezpośrednio do Kreczmera powiedział: - Obniżenie diety jednemu sołtysowi jest nieładne i niesmaczne.
Smolicka straż pożarna nie otrzymała od gminy 20 tys. zł na zakup wartego 107 tys. zł sprzętu hydraulicznego. Dofinansowanie wojewódzkie i rządowe wyniosło 35 tys. zł. – Musimy więc sami wygenerować 80 tys. zł – stwierdził Skowroński.
8 radnych głosowało za obniżą diety, 5 było przeciw a 2 wstrzymało się od głosu.
Tomasz Lesiński
(burmistrz)
Nie mam obowiązku informowania sołtysa. Problem jest w tym, że wszyscy sołtysi współpracują, interesują się, przychodzą, pytają i uzgadniają. A z panem Skowrońskim tej współpracy nie ma.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz