Jakiś żartowniś obrócił kilka znaków na ul. Kościuszki w Krotoszynie. W efekcie kierowcy jadący tą jednokierunkową drogą nie mieli niezbędnych informacji.
Sprawę zgłosił nam mieszkaniec Krotoszyna, który już przed Bożym Narodzeniem zauważył odwrócenie znaków. – Znak ograniczający prędkość pojazdów do 30 km/h stoi „plecami”, tak samo jak znak informujący o drodze z pierwszeństwem przejazdu - przy kamienicy tuż przed skrzyżowaniem Kościuszki z Piastowską – powiedział.
Zdaniem krotoszynianina ktoś zrobił głupi dowcip, który może mieć negatywne skutki. Bo - jak nasz Czytelnik słusznie zauważył - skąd kierowca spoza Krotoszyna może wiedzieć, jaka jest dozwolona w tym miejscu prędkość, skoro nie widzi znaku?
Zdziwienie budzi również fakt, że odwróconych znaków nie zauważyli stróże prawa – policjanci czy strażnicy miejscy. Nie zwrócili na nie uwagi również urzędnicy, choć siedziba starostwa znajduje się zaledwie o ok. 100 m dalej.
15 stycznia zgłosiliśmy sprawę zastępcy krotoszyńskiego starosty, który przyznał, że także nie zauważył odwróconych znaków. Nasze zgłoszenie obiecał niezwłocznie przekazać dyrektorowi Powiatowego Zarządu Dróg. Szef PZD, z którym rozmawialiśmy godzinę później, poinformował, iż znaki zostaną prawidłowo ustawione.
Jan23:27, 16.01.2020
3 0
Czegovtu sie dziwic strazy miejskiej,przeciesz oni niemaja czasu bo sa zajeci roznoszeniem ulotek 23:27, 16.01.2020
Anka07:59, 20.01.2020
1 0
Porażka 07:59, 20.01.2020
mieszkaniec11:19, 24.01.2020
0 0
Co tu się dziwić PZD jak zwykle śpi.
Tam nie wiedzą co się wokół dzieje - inny stan umysłu. 11:19, 24.01.2020