Na trasie między Baszkowem a Kobylinem w niedzielnym wieczór doszło do groźnego wypadku. Samochód osobowy marki Ford Mondeo uderzył w przydrożne drzewo.
24 stycznia kilka minut po godz. 23.00 jako pierwsi na miejsce wypadku dotarli strażacy z OSP w Baszkowie oraz karetka z Rawicza, która trafiła na wypadek w drodze powrotnej do swojej stacji pogotowia ratunkowego.
31-letni mieszkaniec gminy Zduny podróżujący autem znajdował się wewnątrz i jak relacjonują strażacy - częściowo wystawał poza pojazd. Strażacy z Baszkowa wspólnie z ratownikami medycznymi wyciągnęli poszkodowanego na zewnątrz. Medycy po przebadaniu rannego, udzielili mu pomocy. W tym czasie na miejsce wypadku dojechały pozostałe jednostki straży pożarnej oraz policja.
Ponieważ policja nie mogła jednoznacznie określić czy mężczyzna jechał sam, strażacy przeszukali okolicę sprawdzając rowy i pola. Nikogo innego nie znaleźli. Po niedługim czasie dotarła do nich wiadomość, że tym pojazdem podróżowała tylko jedna osoba.
Ratownicy medyczni z podstacji w Kobylinie zbadali mężczyznę i zdecydowali o jego przewiezieniu do szpitala w Krotoszynie. Doznał m.in. złamania kończyny.
Na miejscu pracowali technik kryminalistyki oraz policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza. Wykonali zdjęcia i szkic miejsca zdarzenia.
– Patrol policji udał się do szpitala celem badania krwi na zawartość alkoholu u mężczyzny – mówi st. asp. Piotr Szczepaniak, rzecznik krotoszyńskiej policji.
Jak mówi, wstępne badanie wykazało, że był nietrzeźwy.
Krzysztof16:55, 25.01.2021
2 0
Ta droga jest stworzona dla furmanek, nie dla ruchu samochodowego... 16:55, 25.01.2021
Edzio21:16, 25.01.2021
1 0
I dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów 21:16, 25.01.2021