KOBYLIN. Nie chcecie wyższych diet, to oddajcie różnicę!

Radni będą dostawali co miesiąc więcej pieniędzy. Sprawa wywołała gorącą dyskusję na sesji pomiędzy trzema radnymi.

25 listopada odbyło się posiedzenie rady miasta, na którym przyjęto uchwałę podwyższającą radnym diety.

Zagranie pod publikę?

Wyższe pobory radnych umożliwia ustawa zmieniona przez Sejm RP we wrześniu – ta sama, dzięki której znacznie podniesiono wynagrodzenia burmistrzom.

Radny Michał Skupin odniósł się do wniosku złożonego na wspólnym posiedzeniu komisji przez radnego Karola Kwiatkiewicza, który zaproponował, by nie podwyższać diet. Wniosek poparł radny Karol Kempa.

Skupin uznał sprzeciw obu radnych za działanie pod publikę i media:

– Ci radni mają świadomość, że ich dwa głosy nie są w stanie nic zmienić. Dlatego mam pytanie do panów radnych: czy różnicę przekażą na jakieś cele społeczne?

Uznał bowiem, że nie zamierzają przyjmować podwyższonych diet.

Dzieli się dietą

Karol Kempa zauważył, że zaproponowane w projekcie uchwały kwoty nie są obligatoryjne, bo diety nie muszą być podnoszone. Przypomniał, że gdy podnoszono stawki podatków lokalnych o 7 proc., władze tłumaczyły to tym, że wszystko drożeje i inflacja rośnie, a zatem gmina musi mieć środki na inwestycje.

– A tymczasem głosujemy za tym, żeby podnieść sobie diety, i to o 30-40 proc. – stwierdził Kempa.

Poinformował, że uczestniczy w różnych akcjach społecznych i część pieniędzy z diety przekazuje na cele charytatywne. Jak dodał, nie ma obowiązku rozliczania się z tego, jak wykorzystuje dietę.

Kempa jest przeciwny podwyżce, bo jego zdaniem kwoty, jakie radni otrzymują, są wystarczające.

– Nie wydaje mi się, żeby nasza praca tutaj była aż tak wymagająca, by za jedno posiedzenie otrzymywać 600 zł. I nie jest moją winą,  jak to będzie wyglądało medialnie. Głosowałem przeciwko tej uchwale, bo takie mam zdanie – zauważył.

Ma odwagę mówić, co myśli

– Nie każę panom tych pieniędzy zwracać, gdyż nie jest to w mojej mocy. To była tylko sugestia – odparł na to M. Skupin.

Z kolei Karol Kwiatkiewicz oznajmił:

– Mógłbym teraz powiedzieć, że pan radny Skupin pobiera dietę sołtysa (Starego Kobylina - red.) i dietę radnego. Nie wiem, czy to tak w porządku jest, że pobiera się dwa uposażenia z gminy. Bardzo mi się nie podoba, iż napiętnowane jest samodzielne myślenie i to, że mam odwagę powiedzieć, co  myślę. Przyznał też, że nie był za utrzymaniem starych stawek, ale proponował mniejszą podwyżkę niż zawartą w projekcie uchwały.

Mirosław Flak, wiceprzewodniczący rady, zakończył dyskusję, stwierdzając, że jest zbyt personalna.

Uchwała przeszła przy 11 głosach poparcia i dwóch przeciwnych – Kempy i Kwiatkiewicza.

Nowe stawki diet

* przewodniczący rady – 2.147 zł (miesięcznie), wiceprzewodniczący rady – 1.800 zł (miesięcznie)

* radni – 600 zł (za udział w pracach komisji i sesjach), przewodniczący komisji – 700 zł

* członkowie komisji rewizyjnej – 600 zł (za udział w każdej kontroli), przewodniczący komisji – 700 zł.