2 sierpnia Bożena Wawrzyniak z Krotoszyna obchodziła setne urodziny. Jej rodzeństwo również dożyło sędziwego wieku.
Podczas odwiedzin w domu jubilatki burmistrz Franciszek Marszałek wręczył jej dyplom i kwiaty, natomiast kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego Renata Pflantz odczytała list gratulacyjny od Mateusza Morawieckiego.
Pani Bożena urodziła się w Salni w rodzinie rolniczej. Miała czterech braci i jedną siostrę. Siostra, starsza od niej, zmarła w czasie wojny na zapalenie płuc, bracia żyli długo: jeden 97 lat, trzej po 90.
Pani Bożena skończyła szkołę podstawową. W czasie wojny, jak podaje portal krotoszyn.pl, była gospodynią w domu niemieckiej rodziny w Krotoszynie. Gotowała, sprzątała, opiekowała się dwojgiem dzieci.
W 1949 r. wyszła za mąż za Stanisława Wawrzyniaka, byłego więźnia obozu niemieckiego. Zamieszkali razem w Odolanowie, bo w tamtejszych szkołach - zasadniczej i technikum - Stanisław uczył technologii i maszynoznawstwa. W 1952 roku Wawrzyniakowie przenieśli się do Krotoszyna, gdzie objęli gospodarstwo.
Rok później urodziła im się córka Róża. Pani Bożena ma dwóch wnuków i czworo prawnucząt.
Jej mąż był od niej starszy o 20 lat i zmarł jako 71-latek. Jubilatka jest zatem wdową już prawie pół wieku. Do niedawna była bardzo aktywna. Gotowała dla domowników i pracowała w ogródku, pielęgnując ukochane kwiaty.
Teraz chodzi przy pomocy balkonika, wspierana przez najbliższych.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz