Sprawca śmiertelnego potrącenia 64-letniego mieszkańca powiatu krotoszyńskiego parę dni wcześniej wyszedł z więzienia. To złodziej i handlarz narkotykami.
Przypomnijmy: 22 listopada 2021 r. na drodze pomiędzy Parchowem a Polkowicami (woj. dolnośląskie) kierowca samochodu marki Audi Q7 podczas omijania maszyny do rekultywacji poboczy drogowych zjechał na lewą część jezdni i potrącił pieszego. Był to pracownik kierujący ruchem na drodze. Następnie auto uderzyło w przydrożne drzewo, a kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia. Potrącony krotoszynianin zmarł na miejscu.
Sprawcą wypadku ze skutkiem śmiertelnym jest 38-letni Łukasz K. z Wrocławia. Prokuratura Okręgowa w Legnicy właśnie zakończyła śledztwo i skierowała do Sądu Rejonowego w Lubinie akt oskarżenia przeciwko wrocławianinowi. Ustalono, że w chwili potrącenia 64-latka jechał z prędkością 90 km/h, przy ograniczeniu w tym miejscu na drodze do 40 km/h.
Został zatrzymany przez policję 25 listopada ub. roku we Wrocławiu, gdzie ukrywał się przed organami ścigania. W czasie zdarzenia Łukasz K. kierował pojazdem, pomimo orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów.
W toku śledztwa ustalono, że oskarżony był zamieszany w handel narkotykami a także wspólnie z Dominikiem B. ukradli Audi SQ7.
- Dominik B. tuż po dokonaniu kradzieży samochodu pilotował innym samochodem przewóz kradzionego auta przez Łukasza K., jadąc przed nim - informuje Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Po spowodowaniu przez oskarżonego Łukasza K. śmiertelnego wypadku, jego kompan także zbiegł z miejsca zdarzenia oraz ukrywał się w stolicy Dolnego Śląska. Policjanci zatrzymali go po dwóch dniach od śmiertelnego wypadku.
Od czasu zatrzymania w niniejszej sprawie oskarżeni Łukasz K. i Dominik B. są tymczasowo aresztowani.
- Na poczet przyszłych kar i roszczeń o naprawienie szkody prokurator zabezpieczył mienie oskarżonych w postaci pieniędzy w kwocie ponad 70 tys. złotych i ponad 3 tys. euro - mówi prokurator Tkaczyszyn.
Obu oskarżonym grożą surowe kary więzienia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz