Zamknij

Cukiernia na Benickiej odcięta od klientów?

14:39, 18.07.2019 S.P Aktualizacja: 14:41, 18.07.2019
Skomentuj

Część ul. Benickiej w Krotoszynie jest od miesiąca rozkopana. Właściciel tamtejszej cukierni twierdzi, że z tego powodu klienci nie mogą do niego dotrzeć.

Cukiernia jest na terenie prywatnej posesji - w miejscu, gdzie krzyżują się ul. Benicka i Masłowskiego, naprzeciw stacji paliw. Od wielu tygodni prowadzona jest tam przebudowa sieci wodociągowej i kanalizacyjnej.

Klienci nie dotrą?
Tempo prac i nadzór nad robotami nie podobają się Januszowi Witkowi, właścicielowi cukierni. – Jestem częściowo odcięty. Jak klienci mają do mnie przyjść? Wszystkie ulice naokoło pozamykali – mówi wzburzony. Jak twierdzi, najpierw robiono wodociągi i kanalizację sanitarną, potem doszły prace związane z nową kanalizacją deszczową. Do tego doszły inne roboty podziemne.

Chodnik się urywa...
Mały przedsiębiorca twierdzi, że pod koniec czerwca przez dwa tygodnie przy skrzyżowaniu nic nie robiono. – Firma wykonująca inwestycję przerzuciła pracowników na inny odcinek prac, więc na Benickiej nic się nie działo. Zostawili wszystko rozkopane i rozwalone – mówi. Nie rozumie, dlaczego chodnik biegnący od siedziby Krotoszyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w stronę skrzyżowania z Masłowskiego nie został ukończony. – Położyli kostkę do wysokości połowy płotu mojej posesji, a reszta nadal jest rozkopana – podkreśla.

Spadły mu obroty
Z powodu prowadzonych robót cierpi interes Janusza Witka. – Obroty w sklepie spadły mi tragicznie. Jestem przedsiębiorcą i płacę podatki, a przecież to również z tych pieniędzy wykonywane są inwestycje, które służą wszystkim mieszkańcom – mówi.

Prace terminowo
Inwestorem prac wodociągowo-kanalizacyjnych na ul. Benickiej oraz dalej, na ul. Klemczaka, jest krotoszyńskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. – Wykonawca to miejscowa firma TOR, a kierownikiem budowy jest nasz inspektor, który pilnuje robót. Nie przekroczono terminów, gdyż oddanie zadania zostało zaplanowane na wrzesień br. – zapewnia prezes tej spółki, Marcin Jamry. Szef PGKiM nie ukrywa jednak, że były komplikacje na ul. Klemczaka, bo cała infrastruktura nie została wcześniej właściwie zinwentaryzowana.

Nie możemy położyć nowego dywanika asfaltowego ani ułożyć krawężników czy kostki na chodniku, zanim nie zostanie zrobiona kanalizacja deszczowa. Bez sensu byłoby robić nowy asfalt i chodniki, a potem rozbierać – tłumaczy tempo i kolejność prac Łukasz Kalinowski, kierownik ZWiK-u.

(S.P)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

JonyJony

0 0

Rozumiem cała sytuację. Powinien ktoś za to ZAPŁACIĆ 10:49, 21.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

JanJan

0 0

Niech nieprzesadza 18:07, 21.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MarekMarek

0 0

Cukiernik ma rację. Ten remont już za długo trwa. O ile dobrze pamiętam to chyba od marca... 17:58, 25.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%