Na zbyt opieszałe koszenie trawników zwracają uwagę radni.
Krzysztof Pauliński powiedział, że podczas Dni Sulmierzyc trawniki nie były wykoszone, a jego zdaniem to kiepska wizytówka miasta.
– Gdy jechało się ulicami, widać było kikuty wyrosłe na pół metra. Wyglądało to bardzo nieestetycznie, co mówili nam osoby z innych miejscowości. A przecież święto Sulmierzyc było zaplanowane od dawna, to nie była impreza, która wyskoczyła nagle – stwierdził.
Skrytykował też fakt, że kilka tygodni po tej imprezie paliki wbite przed domem kultury nadal stały, a pourywane tasiemki, które do nich przyczepiono, fruwały po okolicy. – Czy nie ma kto tego posprzątać? – zapytał.
Adam Orzeszyński, przewodniczący rady, stwierdził, że w takich sprawach od razu kontaktuje się z kierownikiem Zakładu Usług Komunalnych lub urzędem. – Reagujmy, dzwońmy do odpowiednich osób - zaapelował.
Radny Pauliński zauważył, także zieleń w parku jest zaniedbana. – Trawa nie jest często podlewana albo w ogóle, bo wyschła – stwierdził. Zastanawiał się, jak zaradzić tego typu problemom na przyszłość. – Albo ZUK ma za mało ludzi i trzeba zwiększyć ekipę, albo zlecić utrzymywanie czystości i porządku w mieście komuś z zewnątrz – uznał i zaproponował zatrudnienie nowych pracowników.
Co odpowiedział mu burmistrz? O tym przeczytasz w najnowszym wydaniu Rzeczy Krotoszyńskiej od wtorku 23 lipca.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz