Krotoszyński zapaśnik powtórzył sukces z 2016 r. Ponownie wywalczył srebrny medal mistrzostw Starego Kontynentu w kat. 125 kg.
Robert przez eliminację europejskiego czempionatu w Rzymie przeszedł jak burza. Nasz wolniak walczył znakomicie. Wygrywał efektownie.
Najpierw w pojedynku z 1/8 finału wygrał z Austriakiem Johanesem Ludescherem, w fazie ćwierćfinałowej pokonał Azera Jamaladdina Magomeddova. Obie walki skończyły się przez przewagę techniczną naszego zawodnika (zdobył powyżej 10 pkt.). Szczególnie zwycięstwo z Azerem sprawiło mu wielką satysfakcję. - Dotychczas z nim przegrywałem - powiedział.
W walce półfinałowej pewnie pokonał 9:0 reprezentanta Armenii Levana Berianidze. - Świetne się czułem, znakomicie wyszły mi te walki i mam finał - cieszył się R. Baran.
Robert ma przewagę szybkości, zwinności i dynamiki nad rywalami. Natomiast ustępuje im wagą.
Walka z supergwiazdą
W finale stoczył pojedynek z Gruzinem Geno Petriaszwilim, trzykrotnym mistrzem świata i medalistą igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro z 2016 r. To wielka gwiazda zapasów w stylu wolnym. Gruziński zawodnik ruszył z impetem na Barana już od pierwszych chwil. Szybko zdobył kilka punktów za akcje techniczne. Wygrał 11:0 po 2,5 min. pojedynku. – Czułem się dobrze przed walką o złoto. Byłem pozytywnie nastawiony i wierzyłem, że pójdzie mi dobrze – komentował bezpośrednio po walce dla oficjalnej strony internetowej Polskiego Związku Zapaśniczego. Niestety, realia okazały się brutalne. – Jeszcze mi trochę do Petriaszwiliego brakuje. Cóż, trzeba dalej pracować ciężko na treningach i obozach – dodał Robert.
Pojedzie do Tokio?
Baran ma już 3 medale mistrzostw Europy seniorów – 2 srebrne i 1 brązowy. Do kompletu brakuje złota. Trener kadry narodowej zapaśników w stylu wolnym Jusup Abdusalamow bardzo wierzy w krotoszyńskiego zapaśnika. Na każdym kroku podkreśla, że Robert Baran rozwija się bardzo dobrze. – Trenuję z nadzieją, że przyjdą również złote medale. Z roku na rok robię postępy na macie – stwierdził sam zawodnik.
Droga na igrzyska olimpijskie w Tokio wiedzie przez Budapeszt. Tam w marcu zostanie rozegrany turniej kwalifikacyjny. Robert liczy, że uda mu się zdobyć przepustkę do Tokio. Nie wystartuje bowiem 3 najlepszych zawodników z Europy, którzy kwalifikację wywalczyli na ubiegłorocznych mistrzostwach świata. – Myślę, że są duże szanse – uważa krotoszyński sportowiec.
Radek w ćwierćfinale
W rzymskich mistrzostwach Europy uczestniczył również Radosław Baran (97 kg). Starszy brat wygrał pierwszą walkę z reprezentantem Mołdawii Nicolaiem Cebanem 4:2 i awansował do ćwierćfinału. Uległ jednak Rumunowi Albertowi Saritowowi 1:5. W repasażu przegrał z Włochem Abrahamem Ruano 2:8 i odpadł z rywalizacji o medale.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz