Zamknij

Remis w derbach powiatu

12:24, 18.06.2019 P.K Aktualizacja: 15:26, 06.07.2019
Skomentuj

Podział punktów w tym arcyciekawym piłkarskim meczu derbowym naszego powiatu nie zadowolił żadnej z drużyn.

Obie drużyny walczą o zajęcie piątej lokaty na koniec sezonu. Bliżej tego są zawodnicy kobylińskiego Piasta, którzy na 2 kolejki przed końcem rozgrywek tracą do piątej Stali Pleszew jeden punkt. Astra zajmuje ósme miejsce w tabeli, mając 40 oczek, tj. o 3 mniej od Piasta. 

Na stadionie miejskim w Kobylinie pojawiło się sporo kibiców. Sprzyjała temu słoneczna pogoda. Spotkanie rozpoczęło się od ataku drużyny gospodarzy. W roli głównej błysnął szybki pomocnik Patryk Wciórka.  Mając wolną przestrzeń, zdecydował się na uderzenie. Jego strzał został zablokowany, a dobitkę Jacka Ratajczaka ofiarną interwencją - wybiciem futbolówki na róg zażegnał niebezpieczeństwo Szymon Polowczyk. To ostrzeżenie podziałało mobilizująco na graczy krotoszyńskiej gwiazdy. Zyskali przewagę, czego wymiernym efektem były strzały: Szymona Juszczaka i Mateusza Mizernego. Były one niecelne. 
W 26 min. akcję ofensywną rozpoczął Polowczyk. W pełnym biegu, będąc na wysokości pola karnego zdecydował się na dośrodkowanie na wolne pole. Tam czekał już napastnik Damian Gmerek, który strzałem z kilkunastu metrów uzyskał prowadzenie. Już 2 min. później było 2:0 dla Astry. Bartłomiej Wosiek po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki, gdy na listę strzelców wpisał się Krzysztof Ratyński. Uderzył nie do obrony mieszcząc piłkę pod poprzeczkę. Do końca pierwszej polowy wynik się nie zmienił. 
Po zmianie stron Piastunki prezentowały się o niebo lepiej niż podczas pierwszych 45 min. Pierwszą groźną akcję przeprowadziła w tej połowie Astra. Uderzenie Polowczyka efektowną paradą powstrzymał golkiper gospodarzy. Od tego momentu do głosu doszli kobylinianie. Przyniosło to natychmiastowy efekt. Jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa II połowy, na tablicy wyników widniał wynik remisowy. Wystarczyło, że goście nie upilnowali największej gwiazdy zespołu Jakuba Smektały. Ten mając trochę wolnego miejsca, zdecydował się na podanie do wprowadzonego w tej części meczu Mateusza Wachowiaka, który strzelił gola na 1:2. Po chwili Wojtkowiaka pokonał już sam Smektała. Zrobił się 2:2. 
W tych akcjach widać było braki w obronie Astry, absencję Karola Krystka za nadmiar żółtych kartek oraz zmagającego się z problemami zdrowotnymi Dariusza Reyera. Serca miejscowych zabiły szybciej jeszcze kilka razy. Na szczęście dla Astry Wciórka miał problem z opanowaniem m szybkiej piłki. Gdyby to zrobił padłby 3 gola dla gospodarzy, gdyż Wojtkowiak został wcześniej minięty przez Wciórkę. Bramkarz zrehabilitował się za błąd po paru minutach, broniąc strzał z rzutu wolnego Smektały. 
Krotoszynianie tylko raz zagrozili bramce miejscowych. Strzał Krzysztofa Ratyńskiego obronił jednak w dobrym stylu Wosiek. Końcowe minuty to 2 szanse Smektały, obie ze stałych fragmentów. Z jednym poradził sobie Wojtkowiak, druga odbiła się od muru. W ten sposób po 90 min. prowadzący ten pojedynek doświadczony sędzia Paweł Moszak, zagwizdał po raz ostatni, powodując ze to spotkanie pozostało nierozstrzygnięte

(P.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%