W ostatnią niedzielę października (w nocy z 30 na 31 października) przestawiamy czas z letniego na zimowy. Czy to ostatnia taka zmiana? Europoseł Prawa i Sprawiedliwości ujawnia.
W całej Unii Europejskiej do czasu zimowego wraca się w ostatnią niedzielę października, a na czas letni przechodzi się w ostatnią niedzielę marca. Mówi o tym obowiązująca bezterminowo dyrektywa UE ze stycznia 2001 r.
Już w 2018 roku Komisja Europejska, na wniosek Parlamentu Europejskiego podjęła działania w kierunku zmiany ustaleń dotyczących stosowania w państwach członkowskich Unii Europejskiej czasu letniego.
Nowa unijna dyrektywa przegłosowana z kolei w 2019 roku zakładała wstępnie, że od 2021 roku zmiana czasu z zimowego na letni i odwrotnie nie będzie już obowiązkowa. Tak się jednak jeszcze nie stało.
W nocy z 30 na 31 października wskazówki cofniemy z godz. 3:00 na 2:00.
- Tzw. czas zimowy jest czasem naturalnym, który zmieniamy na czas letni, co uzasadnia się dostosowaniem godzin aktywności ludzkiej do nasłonecznienia. Mówiąc prościej, zmieniamy czas, aby w godzinach pracy i po niej docierało do nas więcej światła - informuje Wirtualna Polska.
Polityk PiS potwierdził dziennikarzom "Faktu", że Komisja Europejska pracuje nad zniesieniem zmiany czasu.
- Są badania, które potwierdzają, że harmonizacja czasu między krajami powoduje korzyści ekonomiczne. Czy zmiana czasu na letni je powoduje, tutaj nie ma jasności. Na pewno z punktu widzenia medycznego dowiedziono, że dla samopoczucia psychicznego mieszkańców lepiej czasu nie przestawiać - mówi Karol Karski, eurodeputowany PiS w rozmowie z "Faktem".
Wiele wskazuje na to, że powrotu do letniego nie będzie. Karski ujawnia, że to właśnie czas zimowy może pozostać z nami na zawsze.
- Myślę, że realistycznym terminem jest, że już na wiosnę nie będziemy zmieniać czasu na letni i zostaniemy przy naturalnym, czyli tzw. czasie zimowym - powiedział dla Faktu Karski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz