Astra wzmacnia skład przed sezonem

Astra rozpoczęła przygotowana do nowego sezonu gry w V lidze, we wtorek, 16 lipca. Zespół prowadzony wciąż przez doświadczonego Krzysztofa Wewióra, intensywnie ćwiczy i rozgrywa mecze sparingowe. Cel jest jeden. Astra ma w końcu rundy jesiennej znajdować się na pudle w ligowej tabeli. To z kolei ma zagwarantować emocje do końcowej kolejki i walkę o upragnioną przez piłkarzy i kibiców IV ligę. By sprostać takiemu ambitnemu zadaniu i to w czasie renowacji stadionu miejskiego, trzeba wzmocnić skład. Z perspektywy klubu z ul. Sportowej priorytetem jest ofensywa.. Obrazuje to smutny fakt. W zakończonych właśnie rozgrywkach ligi międzyokręgowej gr. 3 , bo tak właśnie nazywały się poprzednio rozgrywki, Astrę w ataku ,,gnębiła” przez cały sezon niemoc. Dość powiedzieć, że doszło do sytuacji bez precedensu w ostatnich latach. Futboliści notowali na swoim koncie ujemny bilans bramkowy (47-48). Swojego zadania nie wykonał w 100 proc. sprawdzony przed poprzednim rozgrywkami Damian Gmerek. Dziś sytuacja się krystalizuje. Otóż do Krotoszyna wraca jej wychowanek, będący obecnie w gazie Adam Staszewski. 30-letni obecnie napastnik, w poprzednim klubie Lwie Pogorzela zapracował na ikonę klubu. Podczas rozgrywek 2017/2018 nawet pobił rekord wszechczasów klubu, strzelając podczas sezonu aż 46 bramek. To z nim w składzie team z byłego województwa leszczyńskiego awansował finalne awansował do V ligi. Tyle że do grającej równolegle do Astry grupy 2. Zawodnik wprost deklaruje, że wreszcie po prawie 3 rozłące, zatęsknił za powrotem do domu i grą przed własną publicznością. Nie ukrywa też,  że w Pogorzeli zmieniły się warunki. Obecnie kadrę stanową głownie piłkarze z zewnątrz, a co za tym idzie jego pozycja nie jest już tak mocna jak kiedyś. Dlatego postanowił wrócić do macierzystego klubu,. Tym bardziej, że namawiał go na ten krok usilnie prezes Mariusz Ratajczak. –Cieszę się z dobrego przyjęcia przez kolegów z zespołu. Poczułem natychmiast,  że jestem na nowo częścią tego zespołu, a gra z żywą legendą klubu Dariuszem Reyerem jest dodatkową motywacją- mówi piłkarz. Sam stawia przed sobą nowy cel. Jest nim walka o koronę króla strzelców w tych rozgrywkach. –Apeluję, by w nadchodzących rozgrywkach na rozgrywane przez nas mecze, przychodziło jak najwięcej kibiców. Drużyna Astry chce bowiem zająć miejsce na podium na koniec rundy. Jednak bez wsparcia sympatyków będzie to bardzo ciężkie zadanie. Natomiast wiernych, w tym zawsze mi dobrze życzących: Mariana Pajora i Mieczysława Dylaka, proszę o jedno. Nie zapominajcie o nas w nadchodzących rozgrywkach- tłumaczy.  Ja zapewnia znajduje się w dobrej formie, czego nie zmieniło nawet przebywanie z ukochaną przez tydzień nad Morzem Bałtyckim. Deklaracja Staszewskiego cieszy. Pytamy o szczegóły kontraktu prezesa Astry Mariusza Ratajczaka. Ten wspomina, iż umowa będzie obowiązywać przez rok. Do kadry dołącza też ofensywny pomocnik Kamil Czołnik z Odolanovii Odolanów. Wewiór widzi też miejsce dla trenującego dziś w pocie czoła młodego, nominalnego defensywnego pomocnika Mikołaja Lewandowskiego z Ostrowa Wlkp. Niestety na niekorzyść wyjaśniła się sprawa z Karolem Krystkiem. Determinacja i chęć sprowadzenia za wszelką cenę do Odolanowa przez poprzedniego szkoleniowca Astry Leszka Krutina, zwycięża. Kapitan Gwiazdy opuszcza Krotoszyn. Jedynym związkiem z klubem będzie prowadzenie zespołu dzieci, jeśli dogada się z władzami klubu.. –Jest nam jako zarządowi ogromnie przykro z tego powodu. Oczywiście umożliwimy Karolowi grę w nowych barwach, gdyż znamy dobrze znaczenie przysłowia z niewolnika nie ma pracownika. Mnie osobiście najbardziej boli jednak postawa Krutina, który pomimo deklaracji, iż chce się związać z naszym klubem w przyszłości, gra nie fair, podkupując za wszelka cenę zawodnika- mówi zdenerwowany Ratajczak. Dodaje, że argumentem koronnym , oprócz pieniędzy, miała być walka o awans do IV ligi. Działacz woli jednak zakończyć spekulacje i zbierać siły na wzmocnienia klubu. Jeszcze przed rozgrywkami, które zaczynają się w 2 weekend sierpnia, zamierza sprowadzić nowego bramkarza.