W zeszłym tygodniu na ul. Koźmińskiej, blisko przejazdu kolejowego, doszło do potrącenia sarny. Sprawca kolizji nie zatrzymał się i wielu kierowców omijało łukiem leżące na środku drogi zwierzę.
Na krzywdę sarny zareagował tylko jeden kierowca. Zatrzymał się, przeniósł ją na pobocze i powiadomił służby. Na miejsce przyjechały policjantki z Komendy Powiatowej Policji, które czuwały przy rannym zwierzęciu do przyjazdu pracowników schroniska dla bezdomnych zwierząt. Już w godzinach nocnych sarna została przetransportowana do Przychodni Weterynaryjnej Med-Vet w Baszkowie.
Pomimo przypuszczeń złamania, po prześwietleniu RTG, okazało się, że sarna jest cała i nie ma żadnych poważniejszych obrażeń – informuje Magdalena Kowal, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Krotoszynie. Po otrzymaniu leków zwierzę przebywało w pomieszczeniu gospodarczym i następnego dnia zostało wypuszczona na wolność.
Pod postem na stronie facebookowej schroniska mieszkańcy pytali m.in. o to, gdzie dzwonić w takich sytuacjach, gdy policja i straż miejska odmawiają pomocy?
W zamieszczonej przez schronisko odpowiedzi czytamy, że każda gmina ma obowiązek organizacji takiej pomocy. „U nas to zadanie Międzygminnego Związku (tylko zwierzęta domowe), więc każda z gmin osobno musi zapewnić pomoc zwierzętom leśnym. W praktyce jednak to nie działa i z reguły służby dzwonią do nas”.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz