W Biadkach po raz kolejny odbyło się święto plonów.
15 sierpnia na placu przy kościele pw. św. Izydora Oracza w Biadkach odbyły się tradycyjne dożynki parafialne. Impreza rozpoczęła się od przejechania przez wieś korowodu dożynkowego. Składał się on z wielu ozdobionych maszyn rolniczych i jednego roweru. Nie zabrakło żartobliwych napisów przyczepionych do pojazdów. Największym zaskoczeniem okazał się gospodarz leżący na rozłożonym na przyczepie hamaku. Mieszkańcy wsi ochoczo wychodzili na chodniki, by podziwiać przejazd.
Po godz. 13.00 uroczystą mszą św. z poświęceniem wieńców i chleba rozpoczęto część oficjalną wydarzenia. Tuż po niej uczestnicy udali się na plac przykościelny, gdzie przywitano gości. Następnie gości specjalnych oraz przedstawicieli poszczególnych dzielnic wsi Biadki zaproszono po odbiór chlebków. Na tę okoliczność Biadkowianki przygotowały ludowe przyśpiewki. Gdy wszyscy mieli już swoje pieczywo, rozpoczęła się biesiada. Do stołów podano również placki, kawę, kiełbasę i inne potrawy.
W dalszej części organizatorzy przygotowali wiele atrakcji. Najmłodsi biadkowianie chętnie korzystali z dmuchańców. Specjalnie dla nich wybrzmiał również zestaw piosenek dla dzieci. Na scenie zaprezentował się Zespół Folkor Błonie, a tuż obok niej można było zakupić losy.
Główną nagrodą w loterii był wyjazd do Rzymu pod przewodnictwem księdza. Pozostałe nagrody to m.in. wizyta w spa i voucher na zakupy odzieży.
Wieczorem nastąpiło rozstrzygnięcie konkursu na najlepsze dekoracje dożynkowe. Ocenie podlegało sześć witaczy, czyli przydrożnych ozdób z balotów i snopków. Zwycięzcą został pan Mirosław, którego pracę o nazwie "Świętujemy i wypoczywamy" uznano za najbardziej pomysłową. Jury zaznaczyło jednak, że wybór najlepszego pomysłu nie był łatwy.
O godz. 22.00 nastąpiła niespodzianka. Z okazji 30-lecia powstania zespołu Koral, dał on niezapowiadany wcześniej specjalny występ. Zabawa taneczna trwała do późnych godzin nocnych.
0 0
A Mariana nikt niezaprosil