Zamknij

STOP fermie drobiu w Sulmierzycach. Kurczaki potrzebują 3 razy więcej wody niż mieszkańcy!

10:11, 20.11.2024 Sebastian Pośpiech Aktualizacja: 14:14, 20.11.2024
Skomentuj ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE - fot. E.Myznik ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE - fot. E.Myznik

W sprawie planowanej budowy fermy drobiu w Sulmierzycach Rada Powiatowa Wielkopolskiej Izby Rolniczej wskazała zagrożenia. To brak wody i ogromna ilość obornika, jaki powstanie w czasie hodowli.

 

Jak już informowaliśmy, firma należąca do holdingu Duda chce postawić na swoim terenie, przy ul. Kaliskiej w Sulmierzycach, wielką fermę kurczaków. Na ośmiu działkach o pow. 30 ha po wschodniej stronie miasta miałaby powstać hodowla na milion sztuk drobiu.

 

Izba rolnicza

Burmistrz Sulmierzyc dr Dariusz Dębicki wystąpił do marszałka województwa wielkopolskiego o opinię w sprawie wydania decyzji środowiskowej w sprawie budowy fermy.

W zeszłym tygodniu w Sulmierzycach w trybie nadzwyczajnym doszło do spotkania Rady Powiatowej Wielkopolskiej Izby Rolniczej.

- Naszym celem jest włączenie się w konsultacje społeczne dotyczące tej inwestycji – wyjaśnia przewodniczący WIR-u Sławomir Szyszka.

W spotkaniu wzięli udział burmistrz Dębicki, Anna Lis-Wlazły, powiatowy lekarz weterynarii, Danuta Kułaga, naczelnik wydziału ochrony środowiska w starostwie powiatowym, radna powiatowa Małgorzata Wysocka i radni miejscy z Sulmierzyc.

 

Trzykrotnie więcej!

Inwestor złożył w starostwie wniosek z projektem badań geologicznych na odwierty studni.

- Chcąc wybudować studnie i czerpać z niej wodę, trzeba wykonać próbne odwierty, aby zbadać zasobność wód podziemnych – wyjaśnia Danuta Kułaga, dodając, że starostwo nie widzi podstaw do wydanie zezwolenia.

Z analizy bilansu wód podziemnych wynika, że takich zasobów nie ma.

- Sulmierzyce potrzebują rocznie 92 tys. m sześc., a ferma drobiu o takiej wielkości potrzebowałby aż 272 tys. m sześc. – informuje D. Kułaga.

Miasto ma dwie studnie, z których czerpie wodę i to ledwie wystarcza mieszkańcom, rolnikom i przedsiębiorstwom. Przecież tego lata w niektóre upalne dni pobory wody były tak wielkie, że jej brakowało. Ferma korzystałaby z tych samych wód podziemnych co mieszkańcy. – Albo mieszkańcy, albo ferma… – komentuje D. Kułaga.

 

Obornik i skażenie gruntów

Ferma jest planowana na milion sztuk kurczaków, ale ta ilość, jak wynika z wyliczeń, będzie kilka razy większa. 

- W ciągu jednego roku będzie możliwe 6 cykli, a więc może się tutaj przewinąć nawet 6 mln sztuk – powiedział nam Szyszka.

Przy takiej ilości produkcja obornika będzie ogromna. Potrzebne byłoby 22 tys. ha ziemi, a inwestor ma tylko 30 ha. W tej sytuacji obornik byłby składowany na pryzmach i doszłoby do skażenia gruntów, a następnie wody.

Stanowisko krotoszyńskiej WIR jest jednoznaczne.

- Nie możemy dopuścić do wielokrotnego wzrostu pogłowia zwierząt hodowlanych – mówi nam Szyszka.

 

Rzutuje na przyszłość

Zasoby wód kurczą się nie tylko w Sulmierzycach, ale w całym pow. krotoszyńskim. Nasz region stepowieje. Mamy do czynienia nie tylko z suszą hydrologiczną, ale już z suszą hydrogeologiczną, czyli niskim poziomem wód podziemnych, z których zasilane są wody gruntowe. Zdaniem Danuty Kułagi decyzja środowiskowa fermy drobiu to bardzo odpowiedzialna kwestia. - Bo rzutuje na przyszłość Sulmierzyc - komentuje urzędniczka starostwa.

Co o inwestycji sądzi burmistrz Dariusz Dębicki?

- Jeśli to przedsięwzięcie będzie szkodziło środowisku lub zagrażało tym, że zabraknie wody rolnikom i mieszkańcom nie tylko Sulmierzyc, ale i okolicy, to moje stanowisko jest negatywne. Nie pójdę na takie ryzyko – stwierdził burmistrz Dębicki. 

(Sebastian Pośpiech)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%