JESTEM ZWOLENNICZKĄ EWOLUCJI, A NIE REWOLUCJI - mówi burmistrz Natalia Robakowska

O polityce gospodarczej, inwestycjach, obwodnicy i zmianach w spółkach miejskich z burmistrz Krotoszyna, Natalią Robakowską, rozmawiają Sebastian Pośpiech i Janusz Urbaniak.

Zapowiadała Pani inny styl sprawowania rządów w Krotoszynie. Wygrywając wybory w bardzo przekonujący sposób, zaciągnęła Pani kredyt zaufania u mieszkańców. Czy czuje Pani tę odpowiedzialność?

Tak. Spotykam się z mieszkańcami nie tylko jako burmistrz Krotoszyna, ale też jako zwykły mieszkaniec. Gdy mam okazję, chętnie z nimi rozmawiam - na spacerze czy zakupach. W taki bezpośredni sposób prowadziłam kampanię, co odróżniało mnie od moich konkurentów.  Widziałam wtedy autentyczną potrzebę dialogu. Wiem, że nie jestem w stanie zaradzić wszystkim bolączkom i problemom, bo jestem realistką. Jednak staramy się wyprostować pewne rzeczy, jedne realizujemy szybciej, inne wymagają czasu. Mam nadzieję, że efekty już wkrótce będą zauważalne.

Do rozwoju potrzebne jest wsparcie przedsiębiorców. Tymczasem w 2025 r. zafundowaliście im wyższe podatki od nieruchomości. Jak zamierza Pani przyciągnąć nowych inwestorów i wspierać istniejące firmy? 

Krotoszyn jest od lat prężnie działającym ośrodkiem gospodarczym. Mamy dwa duże zakłady pracy, które są dla nas powodem do dumy, oraz szereg mniejszych firm, niezwykle przedsiębiorczych mieszkańców. Zależy mi, aby relacje z przedsiębiorcami były bardzo dobre. Chcę wspólnie z nimi wypracować zasady współpracy. Nie w kontrze, lecz na zasadzie partnerstwa. W październiku uczestniczyłam w spotkaniu z lokalnymi przedsiębiorcami, z którymi dyskutowaliśmy o podatkach. Chciałabym, aby takie spotkania odbywały się cyklicznie. Niewątpliwie dużym plusem dla potencjalnych inwestorów jest możliwość skorzystania ze zwolnienia od podatku od nieruchomości w związku z budową lub rozbudową powierzchni pod działalność gospodarczą w okresie 5 lat.

Ta ulga funkcjonuje już od dawna...

Tak, od kilkunastu lat, a my przedłużyliśmy jej stosowanie. Niektóre samorządy w ogóle takiej uchwały nie podjęły, inne skróciły okres obowiązywania. My stoimy konsekwentnie na stanowisku, że ta ulga może być czynnikiem zachęcającym do inwestowania. Przedsiębiorcy zresztą mówią, że to znacząca pomoc.

(...)

Czy będą zmiany w zarządach spółek miejskich?

Przyjęłam zasadę, że każdemu pracownikowi dam szansę. Tak  umówiłam się także z prezesami i członkami zarządów, że każdy będzie miał białą kartę i będzie mógł się wykazać. Minęło 6 miesięcy, czyli wystarczająco dużo, żeby wyciągnąć wnioski. W PGKiM-ie przeprowadzono zewnętrzny audyt, który jest aktualnie analizowany.

W CSiR Wodnik Sp. z o.o. i MZK Sp. z o.o. takich działań nie podjęłam, ale analizy były i nadal są prowadzone w ramach nadzoru właścicielskiego. W przypadku Wodnika planuję zmiany w zakresie zasad finansowania spółki. Chcę również unowocześnić sposób zarządzania w spółkach. Zdaję sobie sprawę ze specyfiki spółek komunalnych,  ale jednak oczekuję od członków zarządu inicjatywy w zakresie opracowywania planów rozwojowych, pozyskiwania środków zewnętrznych i myślenia quasibiznesowego.

(CAŁY WYWIAD W WYDANIU PAPIEROWYM "RZECZY KROTOSZYŃSKIEJ" Z DN. 25.11.)