Budowa szpitala w Krotoszynie powinna zakończyć się do połowy 2020 r. – Zrobimy wszystko, aby nie przekroczyć tego terminu. Zależy to jednak od wielu czynników, a przede wszystkim dobrej współpracy nadzoru inwestorskiego z inwestorem i wykonawcą – mówi Stanisław Szczotka.
Termin zakończenia budowy nowego skrzydła szpitala na ul. Mickiewicza został już dawno przekroczony. Przyczynami opóźnień jest pogoda. W wietrzne dni, których nie brakowało, potężne żurawie nie mogły pracować. Ale są i inne przyczyny – błędy w projekcie wartej ponad 24 mln zł inwestycji. Na dachu szpitala wyrysowano pomieszczenie klimatyzatorów, które koliduje z kątem nalotu śmigłowców LPR-u.
Błędy projektanta
Nie byłoby problemu, gdyby projektant wybrał klimatyzatory leżące zamiast stojących. – Złożył też oświadczenie, że uzgodnił projekt z LPR-em, co jest nieprawdą – mówi Stanisław Szczotka.
W końcu przyznał się do winy i zobowiązał zapłacić za dodatkowe roboty, ale później oświadczył, że lądowisko w ogóle ma wadę. W kącie nalotu jest także blok przy Konstytucji 3 Maja. Taki projekt – broni się projektant – zatwierdziła poprzednia dyrekcja SPZOZ i nigdy nie wyciągnęła z tego konsekwencji.
Za mało czujek dymu?
Gdy wykonawca dowiedział się o problemie, mógł w czerwcu ub. roku zejść z budowy i czekać na projekt zamienny, ale mimo to prace trwały.
Nowy projekt z 23 grudnia także nie jest bez usterek. – Wykonawca i inżynier nadzoru twierdzą, że ujęto w nim zbyt mało czujników przeciwpożarowych – mówi Stanisław Szczotka. Na sufitach nowego skrzydła szpitala znajdują się belki, które zasłaniają zasięg tych urządzeń.
To jeden z przykładów na małą odpowiedzialność fachowców, którzy nie do końca rzetelnie podchodzą do swoich zadań.
Takie są realia
Problem z terminowym uruchomieniem szpitala to nie tylko problem Krotoszyna. W Słupcy lecznica miała być oddana do użytku w 2018 r., ale do dzisiaj trwają odbiory branżowe. Szpital w Gnieźnie budowany jest od 11 lat. – Wykonawca zszedł z budowy i inwestycja stoi – zaznacza starosta.
Gdybyśmy naliczyli wykonawcy kary umowne, to po prostu zejdzie z budowy. Bo przeliczy, że przerwanie prac bardziej opłaci mu się niż płacenie kar. Opuszczenie robót to 2 mln zł, ale od tego trzeba odliczyć z prace, które zrobił do tej pory. Przyjdzie rzeczoznawca, będą szacunki, będzie spór. To będzie trwało np. pół roku. W międzyczasie będziemy musieli ogłosić nowy przetarg. I wyjdzie, że za budowę zapłacimy z 10 mln zł więcej.
Co robi w SPZOZ Stefaniak?
Doradcą zarządu powiatu ds. zdrowia jest wieloletni prezes szpitala w Pleszewie, Tadeusz Stefaniak. Jego roczne wynagrodzenie wynosi 140 tys. zł. W pracy jest 3 razy w tygodniu. Wykonuje analizy i przekazuje informacje na temu stanu finansów. Ale najważniejsze jego zadanie to wskazywanie konkretnych kierunków zmian w szpitalu.
Zatrudnienie doradcy zawsze budziło wątpliwości oponentów. Starosta odpowiada: – My z jego propozycji i porad korzystamy i próbujemy to wdrażać, informując dyr. Kurowskiego, aby wnikliwie je analizował i wprowadzał w życie.
Krotoszyński SPZOZ wykazał za 2019 r. stratę ok. 2,0 mln zł. Ale trzeba wiedzieć, że strata jest mniejsza niż amortyzacja (3,8 mln zł) i powiat jako organ założycielski nie będzie musiał jej pokrywać. Jest tzw. strata na papierze.
widz09:55, 04.02.2020
w chinach szpital zbudowali w 10 dni, i wcześniej nie był planach
ktoś09:58, 04.02.2020
baju baju będziesz w raju, dosyc tego bełkotu, nik i cba dawno tym się powinni zająć i sprawdzić
pracownik10:01, 04.02.2020
może niech starosta powie dlaczego do dzisiaj tj 4.lutego pracownicy [głównie lekarze] nie otrzymali wypłaty za grudzień jeszcze
budowlaniec13:27, 04.02.2020
A w Rawiczu potrafili wybudować w terminie
Znafca16:52, 05.02.2020
Stefaniak fachowiec ? Buahaha. Wywalili go w Pleszewie to kolega go Krotoszynie zatrudnił. Jeden i drugi o szpitalu nie mają pojęcia. Śmiech na sali
Inżynier 16:52, 05.02.2020
Wszędzie błędy , błędy ,błędy!!! ......kto za to odpowie ???
Prezes22:06, 05.02.2020
Jaki pan taki kram
0 0
W Chinach nawet za drobną (i zasadną) krytykę władzy w necie kończy się w *%#)!& czasem na wiele lat. Poza tym tam jest stan nadzwyczajny, budowano to w reżimie wojskowym, z wyłączeniem jakichkolwiek zasad w zakresie wydatkowania publicznych pieniędzy i wysokich standardów budowlanych. Jednorazowy budynek na potrzeby szalejącej epidemii.