Prokuratura Regionalna w Łodzi postawiła lekarce SOR w Krotoszynie zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 6-miesięcznego chłopca. Kobieta nie przyznaje się do winy. Grozi jej kara do 5 lat więzienia. AKTUALIZACJA
Jesienią 2018 r. na SOR w Krotoszynie przyjęty został 6-miesięczny chłopiec. Rodzice poinformowali, że syn połknął agrafkę. Dyżurująca lekarka skierowała dziecko na oddział chirurgii dziecięcej do szpitala w Ostrowie Wlkp.
Wg rzecznika szpitala placówka w Krotoszynie nie miała sprzętu, który umożliwiałby usunięcie ciała obcego u niemowlaka. Dziecku została udzielona wszelka możliwa pomoc. Zdjęcie RTG wykonane na SOR potwierdziło, że niemowlę ma agrafkę w przełyku. W chwili przyjmowania chłopiec nie miał też niepokojących objawów niewydolności krążeniowej czy oddechowej oraz innych zaburzeń zagrażających jego życiu.
Aby przyspieszyć transport do Ostrowa Wlkp., biorąc pod uwagę stabilny stan dziecka, dyżurująca Lekarka zaproponowała, aby rodzice przewieźli synka własnym samochodem do Ostrowa. Rodzice postanowili poprosić o pomoc policję w Krotoszynie, która pilotowała ich na sygnale.
Na oddziale SOR w Ostrowie Wlkp. lekarz dyżurujący stwierdził, że agrafka utknęła w okolicy tchawicy. Zdaniem kierownika oddziału chirurgii dziecięcej sytuacja, otworzona agrafka stanowiła realne zagrożenie. W jego ocenie zalecanie transportu prywatnego było nieprawidłowe.
Ze względu na wiek chłopca i lokalizację agrafki, która przebiła okolicę tchawicy, zadecydowano o przewiezieniu dziecka z Ostrowa Wlkp. do Szpitala Klinicznego nr 1 im. Marii Curie-Skłodowskiej we Wrocławiu. Chłopiec pojechał do Wrocławia specjalistyczną karetką na sygnale. W czasie transportu był pod opieką lekarza, ratownika i pielęgniarki.
Po doniesieniach medialnych śledztwo z urzędu wszczęła początkowo Prokuratura Rejonowa w Krotoszynie. Ostatecznie postępowanie przejęła Prokuratura Regionalna w Łodzi. Jej rzecznik, prokurator Krzysztof Bukowiecki poinformował, że lekarka SOR w szpitalu w Krotoszynie usłyszała zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu sześciomiesięcznego chłopca.
Według prokuratury, kobieta nie zleciła dodatkowych badań dziecka, nie zleciała transportu medycznego chłopca, jak również nie ustaliła ze szpitalem, do którego zostało skierowane, czy placówka ma możliwości leczenia na miejscu w takim zakresie.
Wg rzecznika: - Pani doktor nie przyznała się do popełnienia zarzutu, złożyła wyjaśnienia. Obecnie prokurator analizuje je i w najbliższym czasie podejmie decyzję, co do sposobu zakończenia postępowania. Kobiecie może grozić kara do pięciu lat więzienia.
AKTUALIZACJA
Po incydencie lekarka została pisemnie upomniana przez Mieczysławe Pełkę, zastępcę dyrektora SPZOZ ds. medycznych. Dyrekcja obiecała nadzór nad dalszą pracą lekarki, szczególnie w sytuacjach niestandardowych. Postępowanie lekarki oceniono jako niewłaściwe. Podjęto też działania naprawcze w celu zapobiegania w przyszłości takim sytuacjom.
Od października 2018 r. lekarka nie pracuje w krotoszyńskim SPZOZ. Złożyła rezygnację, a dyrekcja rozwiązała z nią umowę kontraktową.
Mama22:26, 13.02.2020
Gdyby to dotyczyło mojego dziecka walczyła bym o surowy wymiar kary dla tej lekarki. Dzięki Bogu nie doszło do tragedii i chłopczyk trafił w odpowiednie ręce. 22:26, 13.02.2020
widz10:49, 14.02.2020
a czy sie coś stało w drodze do ostrowa nic z tego co juz było, a co zrobili w ostrowie -nic oprocz wyslania dziecka dalej autem, doszło do jakis powiklan -nie, ostrów zawsze bedzie oczernial szpital w krotoszynie ,a to lekarka z ostrowa właśnie byla, 10:49, 14.02.2020
Użytkownik14:41, 14.02.2020
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
JA16:27, 14.02.2020
To jest skandal - szpital na wszystko ma - tylko nie na pacjentow.
Swoja droga - jezeli to jest ta cz@rnoskor@ doktorka - to na sorze non stop kogos w kwitkiem odsylala - to byla norma.
Pytanie tylko czy to bylo jej widzimisie - czy wytyczne z gory...
Nowe Skrzydlo, helikoptery, czary na kiju - a pacjent gdzie?
16:27, 14.02.2020
Jan19:08, 14.02.2020
Rodzice tesz powinni odpowiadac za brak opieki nad dzieckiem 19:08, 14.02.2020
Racek19:25, 14.02.2020
Chwila nieuwagi dziecko wzielo I tyle co maja rodzice non stop za nim chodzic nie przesadzaj troche co pojda do kibla to co maja go wziasc z soba upraeiaja seks to co ma,siedziec na lozku I patrzec bezmuzgu 19:25, 14.02.2020
Jan01:11, 15.02.2020
Racek,ty ale piepszysz jak potluczony 01:11, 15.02.2020
Użytkownik21:11, 14.02.2020
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Red.12:59, 15.02.2020
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu rzeczkrotoszynska.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu 12:59, 15.02.2020
sddd10:53, 14.02.2020
1 4
a rodzice co , bez winy, niebezpieczny przedmiot w zasiegu dziecka, a póżniej cały swiat jest winy żeby swoje sumienie zagłuszyć 10:53, 14.02.2020