Teren dawnej cukrowni w Zdunach został zanieczyszczony toksycznymi węglowodorami. Ochrona środowiska zakończyła kontrolę. Policja i prokuratura prowadzą śledztwo.
Przypomnijmy: pod koniec marca Starostwo Powiatowe w Krotoszynie ujawniło, że samochody ciężarowe z nieznaną substancją jeżdżą między Orlą (gm. Koźmin) a Zdunami i utylizują ją poprzez rozsypywanie na terenie dawnej cukrowni.
Na nieruchomość poprzemysłową zakupioną przez dwóch zdunowian przewieziono ciężarówkami setki ton toksycznej substancji. Kontakt z nią, jak wskazywała Danuta Kułaga z wydziału ochrony środowiska w starostwie powiatowym, grozi chorobami dróg oddechowych i skóry oraz może powodować podrażnienie oczu. Nie była ona zafoliowana lecz przewożona luzem. Zamiast prawidłowo zutylizować, przedsiębiorca składował ją i rozrzucał na dużej powierzchni.
Właściciel firmy spod Koźmina zaprzeczał zarzutom i informował urzędników powiatowych, że produkuje kruszywo i sorbenty, na co ma zezwolenie z Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu. Twierdził również, że do Zdun przewozi bezpieczne kruszywo służące do wyrównania terenu.
Prawda okazała się zupełnie inna. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Kaliszu od 25 marca do 12 czerwca przeprowadził kontrolę na terenie byłej cukrowni. Pobrano dwie próbki do badań. Badania zostały przeprowadzono przez Centralne Laboratorium Badawcze Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Wyniki analiz nie pozostawiają wątpliwości.
Stwierdzono przekroczenie wartości dopuszczalnej sumy węglowodorów C6-C12 (wielopierścieniowe składniki frakcji benzyn) w jednej próbce. W drugiej próbce zawartości tych samych węglowodorów są bliskie wartości dopuszczalnej. Dodajmy, że powstają one na skutek przerobu substancji ropopochodnych (np. opon). Sprawa jest poważna.
– Na skutek prac ziemnych prowadzonych przy wykorzystaniu zmagazynowanych mas mogło dojść do zanieczyszczenia terenu działki w sposób taki, że nie spełnia ona już warunków określonych dla sposobu jej wykorzystania – wyjaśnia Jakub Kaczmarek, kierownik Delegatury WIOŚ w Kaliszu.
Popełnione zostało przestępstwo polegające na zanieczyszczeniu terenu na dużą skalę, które może zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub ziemi. Za to grozi kara więzienia od 6 miesięcy do 8 lat. Dlatego WIOŚ zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Krotoszynie, która wszczęła śledztwo.
Tym „kruszywem” nie wolno niwelować terenu, ponieważ według prawa jest to odzysk odpadów prowadzony poza instalacjami i urządzeniami. Ten zaś można prowadzić wyłącznie na warunkach ściśle określonych w ustawie i rozporządzeniu ministra środowiska.
– Przepisy te nie dopuszczają wykorzystania odpadów o kodzie 19 12 12 (zmieszane substancje z mechanicznej obróbki - red.) do wypełniania terenów niekorzystnie przekształconych – argumentuje Jakub Kaczmarek. Ponadto przetwarzanie odpadów wymaga zezwolenia. – Dla tej działki nie wydano zezwolenia – podkreśla kierownik WIOŚ w Kaliszu.
Ustalenia kontroli przekazano burmistrzowi Zdun po to, aby wydał decyzję nakazującą właścicielowi terenu usunięcie odpadów, które zmagazynowano w cukrowni będącej miejscem do tego nieprzystosowanym. Informacja z WIOŚ trafiła też do marszałka województwa wielkopolskiego w celu ustalenia opłaty podwyższonej za składowanie odpadów.
Celesta13:56, 23.07.2025
tekturowe panstwo i tak go nie ruszy, ide o zaklad
Serek11:34, 24.07.2025
Szkoda że nikt nie sprawdzi terenow starego stawu zbiornika w cukrowni ile tam BM Kobylin jako właściciel poprzedni wywalał i zakopywał tam padliny zwierząt byków świń i prosiaków i cieląt zamiast oddawać to do utylizacji l..może warto też to sprawdzić przeciez to było na porządku dziennym robione i. Zakopywane...
Prezes 11:17, 25.07.2025
Czegoś tu nie rozumiem jak był węgiel to non stopa donosili że pył że hałas a teraz jakoś cisza nie przeszkadzało
z cyrku.pl21:48, 25.07.2025
Ale najpierw były: Mizaru, Kikazaru i Iwazaru. Jak to "u nas"...
2 0
Skoro wiesz dobrze co tam było wrzucane to zgodnie z paradrafem byłeś zoobowiazany powiadomić odpowiednie służby a teraz to Ci współczuję