PKP przed rozpoczęciem prac apelował do rolników o udostępnienia pola firmie wykonującej inwestycję. Prace nie zostały wykonane w założonym terminie. Na dodatek pozostały zniszczenia. Ciężarówki jeździły z ziemią, składowały różne materiały przy drogach i na pobliskich polach i łąkach.

– Rolnicy czują się oszukani, bo ich terenów nie przywrócono do stanu pierwotnego. Poza tym ciężkie samochody rozjechały krawężniki i wybiły dziury w jezdni – mówi wójt Rozdrażewa Mariusz Dymarski.
Na przejeździe w Wolenicach podczas spotkania mieszkańców i wójta z przedstawicielami PKP oraz firm pracujących przy modernizacji torowiska strony negocjowały zakres napraw.
– Domagamy się nawiezienie dwóch przyczep (typu wanna) z tłuczniem granitowym. Chcemy, aby załatano ubytki w jezdni i wymieniono uszkodzone krawężniki – określił wójt Dymarski.
Przedstawiciel firmy podwykonawczej głównego wykonawcy firmy ZRK-DOM Poznań zobowiązał się do wymiany krawężników i wycięcia miejsc przy dziurach na drodze w celu uzupełnienia ich asfaltem. Potwierdził to przedstawiciel PKP. – To co zostało zniszczone, musi być odbudowane – stwierdził.
Początek rozmów był dość dobry. Schody zaczęły się, gdy mieszkańcy przedstawili swoje uwagi i żądania. Pracownik firmy mówił, że mają podpisane umowy z wieloma rolnikami na całym remontowanym odcinku, gdzie było kilka przejazdów.

– Płaciliśmy za wjazd na ich pola. Zazwyczaj ok. 10 tys. zł za każdą działkę. Ci, którzy nas wpuszczali nie są poszkodowani. Jest kilku rolników, którzy udostępnili nam wjazd bezpłatnie.
Gdy padły te słowa, zareagowała rolniczka.
– Mojej zgody nie mieliście, a łąka jest rozryta! Proszę niech pan zobaczy jak wygląda – pokazała pracownikowi zdjęcie na telefonie.
Mężczyzna bronił się tak, że jest jednym z kilku podwykonawców i ta sprawa nie dotyczy jego działań.
Mówił również, że bez informacji od rolników nie sprzątają np. gałęzi pozostawionych na polach. Skomentowała to mieszkanka: Teraz są kiepskie firmy, bo zostawiają po sobie bałagan po pracach. Kolejna osoba skarżyła się na to, że na działce w trakcie wyrównywania usypano jej ziemię ok. 20 cm wyżej niż miała przed pracami. Mieszkanka dodała, że obecnie woda nie spływa z tej nieruchomości. Na bieżąco ją wypompowuję, bo tam się nie da przejść.
Przedstawiciele firm uspokajali, że jeszcze nie zakończyli prac. Pozostaną tu do ok. 20 grudnia.
Jedna a mieszkanek zaapelowała, aby dotrzymali obietnic i naprawili wszystko. Wójt zażądał, aby zabrano wysypane już kruszywo wymieszane z gliną i przywieziono dwie wanny kruszywa granitowego. Wszystkie ustalenia zostały spisane na protokole.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz