Zamknij

W 1963 r. we Wrocławiu wybuchła epidemia czarnej ospy. Miasto zamknięto.

18:49, 22.03.2020 Janusz Urbaniak Aktualizacja: 16:05, 02.04.2020
Skomentuj crazynauka.com crazynauka.com

Dżuma, czarna ospa, cholera, tyfus zabiły na świecie co najmniej kilkaset milionów osób. Niosące śmierć epidemie, przed erą odkrycia drobnoustrojów, nazywano morowym powietrzem, które aż do początku XX wieku, nawiedzało Europę.

W Krotoszynie
Stare dokumenty mówią, że śmiertelna epidemia po raz pierwszy pojawiła się w Krotoszynie w 1623 r., ale największe straty poczyniła w latach 1708-1710, doprowadzając do śmierci połowy populacji miasta. Po paru latach, gdy ponownie zaatakowała, liczba krotoszynian spadła do kilkuset.

Wrocław 1963
Epidemie to nie tylko wieki odległe, gdy poziom higieny był bardzo niski. W lecie 1963 r. we Wrocławiu wybuchła czarna ospa. Zanim ją opanowano19 września, zachorowało 99 osób, spośród których 7 zmarło, a kilka tysięcy poddano kwarantannie. Sytuacja w każdej chwili mogła się wymknąć, a zaraza rozlać na inne miasta. Ówczesna władza, jak zawsze w sytuacjach kryzysowych, tamowała pełny przepływ informacji.

Miasto zamknięte
Wrocław stał się wówczas miastem zamkniętym. Bez świadectwa szczepienia nie można było do niego wjechać ani wyjechać. Obandażowane klamki w urzędach i sklepach, miski z chloraminą do odkażania, kolejki do szczepień, tablice z napisami: Witamy się bez podawania rąk – to wizytówki tamtego lata. Czarną ospę przywiózł z Indii agent służb specjalnych,  który zresztą przeżył chorobę.

Nakaz szczepień
Ospa w pierwszej fazie przypominała grypę, jej typowe objawy pojawiały się dopiero po 10 dniach. Były to: wysoka temperatura (do 40 st. C), wysypka plamista pęcherzykowata, grudkowa o zabarwieniu czerwonym przechodzącym w czerń, ogólne osłabienie, ciężki stan ogólny.
We Wrocławiu ospę zdiagnozowano po 6 tygodniach, gdy dotknięci nią ludzie przebywali już w trzech szpitalach. Placówki natychmiast zamknięto, podobnie jak szkołę pielęgniarską, do której chodziła jedna ze śmiertelnych ofiar choroby. Wydano nakaz natychmiastowych szczepień zagrożony karą 4,5 tys. zł ( 4-krotne wynagrodzenie) lub trzymiesięcznym aresztem.

Izolatoria i alkohol
Sztab kryzysowy wyznaczył kilka miejsc, tzw. izolatoriów, gdzie chorzy odbywali kwarantannę. Ustalono też listę potencjalnych zarażonych i szukano ich w celu odosobnienia.
W Szczodrem powstał szpital dla zarażonych ospą, a liczba chorych rosła w szybkim tempie. Zagrożeni byli także opiekujący się chorymi, a także ci, którzy trafili do izolatoriów. Maseczki i rękawice, którymi dysponowała służba zdrowia, były nikłą ochroną.
Stosowano wszelkie sposoby walki z chorobą. Zawieszono np. sprzedaż chleba w trybie samoobsługowym. Ludzie omijali się na ulicach szerokim łukiem, bo nikt nie wiedział, koło kogo przechodzi. W izolatoriach odosobnieni, walcząc z nudą i strachem, pili alkohol. Wkrótce władza zaczęła kontrolować przynoszone im paczki, by ukrócić niebezpieczny proceder.


W Wieruszowie
Stan nadzwyczajny trwał we Wrocławiu ponad dwa miesiące. Nie działały nie tylko baseny czy łaźnie, ale nawet izba wytrzeźwień. Prasa apelowała, by nie wyjeżdżać do miejsc, gdzie są większe skupiska ludzi. Inni rezygnowali z wakacyjnych wyjazdów, bo ludzie z Wrocławia nie byli przyjmowani.
Choroba dotarła nawet do niewielkiego Wieruszowa k. Kępna, gdzie zachorowały 3 osoby, z czego jedna zmarła. Wszyscy chorzy byli hospitalizowani na specjalistycznym oddziale szpitala w Radomsku. W okolicach miasta powstały 3 izolatoria, w których osadzono osoby mające kontakt z chorymi.
Niebezpieczeństwo czaiło się blisko Krotoszyna.

(Janusz Urbaniak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%