Izabela Pługowska, sołtys Osuszy i Salni, opowiada “Rzeczy Krotoszyńskiej” o specyfice sołectwa, rozwoju wsi i sprawach do rozwiązania.
Pani Iza od 13 lat przewodniczy radzie sołeckiej. Pandemia zmieniła wiele w sposobie kontaktowania się z mieszkańcami. Jak podkreśla, brakuje spotkań z członkami rady sołeckiej i mieszkańcami na zebraniach ogólnych.
Izabela Pługowska niemal do zera ograniczyła wizyty w ich domach. – Mieliśmy tylko rozmowy telefoniczne i doroczne zebranie wiejskie we wrześniu, na którym podzieliliśmy fundusz sołecki w kwocie 22 tys. zł – wyjaśnia.
Podczas wiosennego spotkania przy kawie w sali wiejskiej część mieszkańców wzięła udział w GaszynChallenge. To wyzwanie polegające na tym, że osoby nominowane muszą wykonać 10 pompek lub przysiadów. Jeżeli wykonają ćwiczenie, wpłacają minimum 5 zł, jeżeli nie, wpłacają co najmniej 10 zł. Wszystko po to, żeby pomóc zebrać pieniądze na leczenie ciężko chorych dzieci.
Tego dnia, gdy brali udział w akcji charytatywnej, zakończył się remont jednego z pomieszczeń, w którym trzymane są naczynia. – Wcześniej nie należało ono do świetlicy, lecz do krotoszyńskiego PGKiM – dodaje I. Pługowska.
Zrezygnowano z organizacji imprez w maju, czerwcu i festynu letniego. Nie odbyło się też spotkanie przedświąteczne przeprowadzane w pierwszy piątek grudnia.
To sołectwo składa się dwóch wiosek – Osuszy i Salni, a obie należą do innych parafii. Salnia podlega parafii św. Andrzeja Boboli w Krotoszynie a Osusz parafii w Lutogniewie.
Na terenie sołectwa rozwija się budownictwo mieszkaniowe. Kilka lat temu krotoszyński przedsiębiorca wybudował Brzozowy Zaułek z kilkoma domami szeregowymi. Pod lasem w Salni powstają nowe domy jednorodzinne.
– Za torami kolejowymi powstaje wielkie osiedle z 18 podwójnymi budynkami szeregowymi. Już zaczęła się budowa pierwszego z nich – wymienia pani sołtys.
Wsie są coraz ludniejsze, o czym świadczy fakt, że sołectwo otrzymuje niemal rokrocznie od 10 lat wyższy fundusz sołecki, którego wysokość uzależniona jest od liczby mieszkańców.
– Ja zaczynałem w 2007 r. od 6 tys. 700 zł, a w tym roku wynosi już 22 tys. zł – mówi.
W obu miejscowościach jest wiele dróg gruntowych, w związku z czym, aby dojechać do domostw należy je utwardzać. Na dniach mają otrzymać transport tłucznia, który zostanie wysypany na drodze przy tzw. nowym osiedlu w Salni.
Pilną sprawą jest zalepienie pęknięć pojawiających się na ul. Leśnej. Problem zgłaszany jest do gminy Krotoszyn zarówno przez panią sołtys, jak i mieszkańców.
Mieszkańców Osuszy od prawie 10 lat trapi fatalny stan ul. Zamkowy Folwark w Krotoszynie. Codziennie nią jeżdżą. W sprawie położenia nowej nawierzchni piszą do starostwa powiatowego wnioski od 2012 r. Odpowiedzi zawsze są te same – nie ma pieniędzy.
Tymczasem mieszkańcy są zdesperowani, wożą dzieci do szkół i jeżdżą do pracy drogą asfaltową, ale tak dziurawą, że jedzie się jak po bruku. Psują się więc zawieszenia w ich samochodach. Czekają wreszcie na zdecydowany ruch ze strony powiatu oraz pomoc z urzędu miejskiego, aby inwestycja wreszcie znalazła się w planach.
3 0
W Salni , gdzie ulica Leśna w miarę była ok , to po rozpoczęciu inwestycji deweloperskiej w gminie Zduny, p. Ochmana , którego ciężki transport ( gruchy , wywrotki itp. ) jeżdżąc pomimo zakazu do 7 ton - nie dotyczy wjazdu tylko do posesji w Salni -na skróty , nie przez Konarzew tak jak to prawo mówi do dzisiaj rozwala , załamuje tą ulice. Pomimo sprzeciwu mieszkańców nikt z tym nic nie robi - tym bardziej włodarze miasta i ich podwładni. Czyż by to było ciche przyzwolenie.
0 0
ciekawe kto będzie płacił za remonty dróg,oświetlenie ich,odśnieżanie skoro lidzi w Krotoszynie ubywa no to i przychody do gminy spadną
1 0
Mało, że Ochman rozjeździł swoimi czołgami asfalt, to ul. Leśna ma 4 metry - przy mijaniu auta muszą zjeżdżać na pobocze. Ta droga jest co najmniej metr za wąska, a ruch coraz większy. Z ładnej i spokojnej wioski zrobiły się drugie Parcelki.