Duże opady śniegu w nocy z 7 na 8 lutego obnażyły brak odpowiedniego przygotowania władz naszej gminy oraz powiatu krotoszyńskiego do zimy. Na wszystkich drogach podległych samorządom długo leżał śnieg, było ślisko i niebezpiecznie.
Zima zaskoczyła drogowców – to powiedzenie sprawdziło się, niestety, w Krotoszynie z początkiem ubiegłego tygodnia.
Gdzie te pługi?
Od wczesnego ranka krotoszynianie narzekali na nieodśnieżone ulice. Warunki były bardzo trudne. Auta jeździły powoli, a kierowcy irytowali się.
– Znowu nie wyjechał żaden pług. To skandal! – powiedział telefonujący do redakcji pan Szymon, nawiązując do poprzedniego ataku zimy, który miał miejsce w sobotę 30 stycznia. Wówczas na drogach gminnych i powiatowych w Krotoszynie nie było nawet śladu po przejeździe pługów i piaskarek.
„Jak poprzednio spadł śnieg, było to samo, kompletnie nic nieodgarnięte. A Parcelki to totalny kataklizm, ślisko – ani odgarnięte, ani posypane” – skomentował jeden z internautów. Mieszkanka innej części Krotoszyna napisała natomiast: „Jest godz. 15.00, a ul. Jasna, Zdunowska oraz wszystkie krótsze, poboczne, wyglądają jak ubite śnieżne lodowisko. To skrajna nieodpowiedzialność!”.
Spokój urzędników
Wygląda na to, że spokoju urzędników nic nie zmąci.
– Nie jesteśmy w stanie działać jednocześnie na wszystkich ulicach. Staramy się, jak możemy – tak powiedział nam Michał Kurek, szef wydziału gospodarki komunalnej w urzędzie miasta, odnosząc się do styczniowej wpadki drogowców.
Tej zimy na utrzymanie dróg gminnych w mieście i na wsiach gmina przeznaczyła 365 tys. zł, z czego ponad 220 tys. zł na sam Krotoszyn.
W sezonie 2019/2020 łączna kwota na odśnieżanie i zwalczanie śliskości wynosiła 500 tys. zł, jednakże prawie w ogóle nie było śniegu. – Poprzedniej zimy wydaliśmy tylko 3 tys. zł – informuje M. Kurek. Pieniądze zaoszczędzono, zatem nie powinny one być przyczyną braku odpowiedniego odśnieżania dróg i spokoju naczelnika Kurka.
Wyciągamy wniosek, że problem stanowi albo brak właściwego planowania i nadzoru pracy, albo nieśledzenie prognoz pogody. O niedzielno-poniedziałkowych opadach było przecież wiadomo kilka dni wcześniej.
Na Kościuszki pchali auta
Także na drogach powiatowych 8 lutego panowały fatalne warunki. Kierowcy mieli wielki problem z podjeżdżaniem pod górkę przy skrzyżowaniu Kościuszki z Piastowską w Krotoszynie, o czym pisaliśmy na gorąco i co pokazaliśmy na naszym portalu rzeczkrotoszynska.pl.
Korek w tym miejscu sięgał aż do starostwa.
„Od 10.30 nikt nie może podjechać pod górkę, na drodze jest sam lód. Służb drogowych brak, pomagają przechodnie” – napisała do nas pani Katarzyna.
Kierowcy musieli pchać samochody. Dopiero ok. 14.00 pojawiła się piaskarka.
Co zrobił PZD?
Dyrekcja Powiatowego Zarządu Dróg także nie ma sobie nic do zarzucenia.
Wedle wytycznych odśnieżanie „powiatówek” musi się zacząć 2 godziny po ustaniu opadów śniegu. PZD utrzymuje, że akcję zaczęło szybciej, wcześniej wysyłając sprzęt na drogi.
– Po wystąpieniu intensywnych opadów śniegu, o godz. 5.00 (w poniedziałek 8 lutego – red.) pługi przystąpiły do odśnieżania w przydzielonych sobie rejonach. – Pomimo że jeszcze nie ustały obfite opady, nasi pracownicy wyjechali na moje polecenie do miasta w celu posypywania miejsc niebezpiecznych, w szczególności przy znakach STOP i znakach informujących o pierwszeństwie przejazdu – powiedział nam Krzysztof Jelinowski, szef PZD.
Dlaczego więc mieszkańcy Krotoszyna nie widzieli tych pojazdów i musieli sami przepychać samochody?
We wszystkich sześciu gminach gotowych do wyjazdu na drogi powiatowe jest tej zimy 17 pługów oraz 4 piaskarki i piaskarko-solarki. Do 10 lutego powiat wydał na zimowe utrzymanie dróg 176 tys. zł.
Z dokumentów przetargowych dowiadujemy się, że „akcję zimowego utrzymania dróg będzie prowadził ze strony Powiatowego Zarządu Dróg dyżurny zimowego utrzymania dróg z siedziby przy ulicy Transportowej 1 w Krotoszynie. Dyżury prowadzone będą całodobowo w zależności od warunków atmosferycznych”.
I w razie potrzeby dyżurny miał telefonicznie powiadamiać jednego z wykonawców akcji odśnieżania o potrzebie uruchomienia sprzętu. Wspomniane 24-godzinne dyżury, jak twierdzi szef PZD, odbywają się. Nie pierwszy raz jego odpowiedź – w świetle opinii mieszkańców – brzmi niewiarygodnie i uspakajająco.
3 8
Stek bzdur i jawne oszczerstwo urzędników gminy jak i dyrektora PZD. Autor artykułu celowo wprowadza w błąd. Akcja odśnieżania prowadzona wzorowo, w odróżnieniu od dróg krajowych. Samorząd mając tak ograniczone środki robi wszystko co w jego mocy. Słowa uznania dla Pana Kurka i dyrektora Jelinowskiego!
6 1
nie usprawiedliwiam ale redaktorze sznur samochodów na Kościuszki do wojska widziałem w każda sobotę latem do południa. poza tym co w tym dziwnego na calej ul .Kosciuszki do wojska wmiesci sie góra 30 samochodów i to jest korek?
3 2
cała ta grupa zasiedziałych kierowników urzedników co siedzą latami i nie mają pomysłu, bo myślą ze stanowiska sa dożywotnie dawno powinna być zmieniona, jak mówi prezydent niech zmienią pracą i zawód, pan Kurek niech da przykład
4 1
Drogi krajowe są czarne. A drogi gminne i powiatowe do dzisiaj są zaśnieżone np. ul. Konstytucji.
3 0
Do dziś zalega śnieg na drogach i w misicie i po za sprzętu nie widać niech nie kłamią wystarczy się przejechać z Krotoszyna na Baszkow.... lodowisko, ul. Jasna, Bolewskiego.
..
1 0
Kolejny raz jelinowski ma głęboko w ..... swoje obowiązki, zarówno latem jak i zimą minimalizm chyba że ktoś szumu narobi.ten gość biurko powinien mieć na ulicy może by dostrzegł swoje zaniedbania.a starosta cały szczęśliwy nie widzi zaniedbań swojego podwładnego.
0 0
U mnie jechał i pług, i solą sypali i piaskiem. Nic to nie dało przy takich opadach w tak niskiej temperaturze.