Zużyte lodówki w środku miasta. Kolejna wpadka firmy EKO?

Stare lodówki zalegały przez kilka dni na chodnikach Krotoszyna, bo choć trwała zbiórka odpadów wielkogabarytowych, nie były odbierane przez pracowników firmy z Kalisza.

– Wystawiłem lodówkę z innymi starymi rzeczami. Tamte zabrali, a ją zostawili. Dlaczego? – zapytał nas mieszkanie Krotoszyna. Od 16 do 18 maja odebraliśmy kilka podobnych zgłoszeń.

W związku z powtarzającymi się sygnałami zwróciliśmy się do Związku Międzygminnego Eko Siódemka z prośbą o wyjaśnienie sprawy. Pytania wysłaliśmy mailem 19 maja. Odpowiedzi udzielono nam 2 czerwca.

Ulotka dezinformująca

Zapytaliśmy, dlaczego pracownicy kaliskiej firmy EKO, która wykonuje usługę na rzecz Eko Siódemki, w trakcie zbiórki wielkogabarytów nie załadowali do samochodu lodówek.

Z odpowiedzi pracownika Eko Siódemki Marcina Gaszka dowiedzieliśmy się, że odbierane są meble, drzwi, rowery, duże zabawki oraz zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny. “W tym lodówki” – napisał.

Okazuje się jednak, że nie odbierano domowych urządzeń chłodzących i zamrażających, które były pozbawione agregatów. Pracownik wyjaśnił, że zgodnie z przepisami prawa za niekompletny zużyty sprzęt uważany jest taki, który nie zawiera istotnych części składowych i podzespołów.

Niestety, w ulotkach informujących o akcji zbiórki wielkogabarytów tego nie napisano, więc ludzie wystawiali lodówki w przekonaniu, że zostaną wywiezione.

Mętne tłumaczenie

Winą za zamieszanie związek obarcza firmę EKO z Kalisza.

– Zwróciliśmy się do operatora odbierającego odpady komunalne o złożenie wyjaśnień w kwestii zaistniałej sytuacji. Podmiot ten wyjaśnił, że przeanalizuje zaistniałą sytuację oraz zapewnił, że problem ten zostanie rozwiązany – odpowiedział M Gaszek.

Tłumaczenie jest, jakie jest, czyli nieprecyzyjne. Domyślamy się jedynie i być może się nie mylimy, że opisana wyżej sytuacja już się nie powtórzy.

Co ciekawe, informacja o tym, że lodówki bez agregatów nie będą zabierane, pojawiła się na plakatach przed oddzielną akcją zbiórki samych tylko elektrośmieci. Przeprowadzono ją 12 maja w Krotoszynie, od 17 do 19 maja we wsiach gm. Krotoszyn i 22 maja w Kobylinie. Wtedy mieszkańcy – dobrze o tym poinformowani – przywozili stary sprzęt AGD i RTV do wyznaczonych miejsc, np. na targowisko czy place przed salami wiejskimi.

Co zrobić z tym fantem?

Jak przekazał nam M. Gaszek, wiele gmin boryka się z problemem wystawiania niekompletnego sprzętu.

– W związku z tym na przykład w Ostrowie Wlkp., Jarocinie czy Miliczu podczas zbiórki odpadów wielkogabarytowych zużytego sprzętu AGD i RTV nie odbiera się w ogóle, niezależnie od tego, czy jest kompletny, czy nie – stwierdził.

Naszym zdaniem wyciąganie argumentu, że w sąsiednich powiatach w ogóle nie odbiera się starych urządzeń elektrycznych, nie pomoże mieszkańcom ziemi krotoszyńskiej. Oni, zresztą nie pierwszy raz, zostali wprowadzeni w błąd przy okazji wywozu dużych odpadów.

Co w takim razie należy robić?

– Przy zakupie nowej lodówki można oddać zużyty sprzęt sprzedającemu. Sklep (o powierzchni co najmniej 400 m kw. sprzedający sprzętu dla gospodarstw domowych), w którym dokonuje się zakupu, ma obowiązek odebrać poprzedni model – bez pobrania jakichkolwiek opłat – powiedział pracownik Eko Siódemki.

Lodówki można również oddawać w Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK). – Taki punkt odbiera także urządzenia niekompletne – zaznaczył urzędnik.

Niestety, w Krotoszynie nie ma PSZOK-u już od pół roku, choć jego utworzenie to obowiązek firmy EKO, która wygrała przetarg na odbiór i wywóz śmieci.