Woda przelewała się przez drogę, zalewając łąki. Rolnicy sugerują, że doszło do tego z powodu zbyt późnego otwarcia zastawek polderu zalewowego we wsi.
8 lipca wieczorem w wyniku ulewy ucierpiały tereny zielone użytkowane przez mieszkańców Salni-Osuszy. Rolnicy doszukują się przyczyny w polderze zalewowym, gromadzącym nadmiar wody opadowej.
- U mnie dwie trzecie łąki zalało jakimś świństwem, jakby szlamem albo zawartością szamba. Trawa nie nadaje się ani na siano, ani na sianokiszonkę – mówi Andrzej Konieczny, który ma kilkanaście hektarów łąk.
Karol Kołodziej, posiadacz łąki 1.5-hektarowej, widział wszystko z okna domu. – Woda przelewała się przez drogę – opowiada „Rzeczy Krotoszyńskiej”. Zalana trawa cuchnie.
– Po wycięciu sprzedaję trawę jako siano. Teraz nikt jej ode mnie nie kupi – skarży się.
Jak szacuje, mógł stracić ok. 3,5 tys. zł.
Kilku rolników zgłosiło sprawę w krotoszyńskim Urzędzie Miejskim. Twierdzą, że zastawki zostały zbyt późno otwarte, więc woda przelała się, dostając się na drogę, a stamtąd na niżej położone łąki.
Wojciech Wierciński, pracownik wydziału gospodarki komunalnej krotoszyńskiego magistratu, poinformował nas, że zastawki na polderze zalewowym są ustawione na stałe. Dolna ma piętrzyć wodę w polderze, a górna trzyma maksymalny poziom wody zgromadzonej w zbiorniku.
Do podtopienia doszło, ponieważ w ciągu kilku godzin spadło tyle deszczu, ile średnio w jednym miesiącu. I żaden układ wodny nie byłby w stanie go odebrać. Nastąpiło więc przelanie wody z rowu, który odprowadza ją z polderu.
Urzędnicy zaprzeczają, jakoby doszło do zanieczyszczenia ściekami. Co najwyżej mógł to być muł z dna rowu.
Wody zgromadziło się tak dużo, że jeszcze przez kilka dni nie spływała z łąk.
osusz rules08:54, 17.07.2021
Gmino trzeba zaplacic za szkode .a wnioski trzeba wyciągnąć.
0 0
Najlepiej zmniejszyć opady deszczu.