Na ścieżce rowerowej przy ul. Magazynowej w Krotoszynie leżą gałęzie, a korony topól rosnących na prywatnej posesji sięgają trasy dla jednośladów. Urzędnicy lekceważą problem.
W zeszłym roku 75-letnia krotoszynianka jechała tą ścieżką na pobliskie działki. Dwa metry przed nią z drzewa spadł suchy konar. Wezwała straż pożarną, która usunęła dużą i grubą gałąź.
– Strach pomyśleć, co by było, gdyby spadła na mnie lub inną osobę – wspomina.
O uprzątnięcie ścieżki na ul. Magazynowej walczy także w tym roku i to od wielu tygodni. W tym czasie kilka razy zgłaszała problem Powiatowemu Zarządowi Dróg. Do tej pory jednak nic z nim nie zrobiono.
Podczas jednej z rozmów krotoszynianka usłyszała od pracownika PZD, że topole rosną na prywatnej nieruchomości, a sprawa zostanie przekazana dyrektorowi. Gdy zatelefonowała kolejny raz, nalegając na pilne rozwiązanie problemu, otrzymała dość bezczelną odpowiedź.
– Pracownik powiedział jej tak: „To co, mam bez żadnej zgody po prostu ściąć te gałęzie?” – opowiada “Rzeczy Krotoszyńskiej”.
O drzewa rosnące przy płocie na działce, gdzie dawniej była firmy produkująca obuwie wojskowe, nikt nie dba. W związku z tym ich korony tak się rozrosły, że sięgają nad ścieżkę, a nawet nad jezdnię. Suche gałęzie leżą wzdłuż wspomnianego płotu na odcinku ok. 100 m.
Krotoszynianka obawia się, że dojdzie do nieszczęścia.
– Tyle jest teraz gwałtownych burz. Jak następnym razem huknie, to gałęzie spadną komuś na głowę. Wkurza mnie, że nic z tym nie robią! – mówi.
Nie przekonuje jej tłumaczenie urzędników, iż topole rosną na prywatnej działce.
– To jest zagrożenie. Jak nie wiedzą, w jaki sposób się za to wziąć, to niech zapytają prawników – kończy.
Wysłaliśmy do dyrektora Krzysztofa Jelinowskiego maila z pytaniem, jak zamierza rozwiązać ten problem. Gdy otrzymamy odpowiedź, wrócimy do tematu na łamach gazety.
0 1
moze zepchnąć samochody a zielen zostawic ,bo ona jedynie nas uratuje przed nawałnicami -albo anomalniami pogodowymi
0 0
zarządców dróg to nie interesuje bo poruszają się jezdnią, mają nowego doradcę byłego policjanta to za każdym razem się wytłumaczą - a czy właściciela tej posesji nie można wezwać do uporządkowania tych gałęzi. Oczywiście straż miejska ma to gdzieś, ale gdyby ktoś śniegu na chodniku nie odgarnoł to mandat od ręki
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu rzeczkrotoszynska.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas sekretariat@rzeczkrotoszynska.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz