Czy lokalne władze kneblują im usta?

Podczas ostatniej sesji krotoszyńskiej rady miasta przerwano wypowiedź Mirosława Chojnickiego, przewodniczącego Rady Osiedla nr 1 w Krotoszynie.

Chojnicki, który wystąpił także jako przedstawiciel Międzyosiedlowego Zespołu Interwencyjnego, zamierzał zadać pytania, ale wcześniej chciał przedstawić stanowisko MZI.  Wówczas przerwała mu przewodnicząca rady Anna Sikora.

– Nazwa punktu obrad brzmi „wnioski radnych oraz wnioski i zapytania sołtysów i przewodniczących rad osiedli”. Pytam więc, jakie pan ma wnioski albo jakie zapytanie? To nie ma być wystąpienie – stwierdziła.

Przewodniczący RO nr 1 odparł, że pytania znajdą się na końcu jego wypowiedzi, ale najpierw chciałby coś wytłumaczyć.

„Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że pomiędzy osiedlami mieszkaniowymi wysokiej zabudowy – między blokami pomiędzy ulicami Konstytucji, Fabryczna, Masłowskiego i Benicka – w centrum miasta od siedmiu lat, dzień i noc, funkcjonuje kompleks nielegalnych budowli, inwestycji uznanych za samowole budowlane, prowadzących nielegalną działalność, zakłócających warunki zamieszkania i życia mieszkańcom przez cały rok" – przytoczył pismo MZI.

Wtedy ponownie głos zabrała szefowa rady, prosząc o zgłoszenie wniosku lub zadanie pytania. Chojnicki zauważył, że mieszkańcy domagają się od samorządu, aby zajął się sprawą, z którą  borykają się już od lat. Jak twierdzą, nie mają wsparcia władz lokalnych.

Sikora trzeci raz przerwała szefowi rady osiedlowej przypominając, że powinien przedstawić konkretny wniosek lub pytania. Nie zgodziła się na odczytanie całego pisma, które przedstawiciel MZI przyniósł na obrady.

W piśmie, które otrzymaliśmy od MZI, znajduje się m.in. takie pytanie, „czy miasto uzyskuje jakikolwiek przychód do budżetu z nielegalnej działalności prowadzonej w halach magazynowych, dla których wydano decyzje co do rozbiórki, jako wybudowanych niezgodnie z udzielonym pozwoleniem?” Ponadto są pytania o to, czy miasto nalicza i uzyskuje podatek z parkingu wykorzystywanego jako baza dla samochodów ciężarowych i maszyn budowlanych.

“Parking jest nieodebrany przez inspektora nadzoru budowlanego, nie ma zgłoszonej działalności i jest nielegalny orzeczeniem sądowym” , napisał M. Chojnicki.

Chojnicki zamierzał jeszcze odczytać inne pismo, wysłane wszystkim  radnym, sugerujące, że burmistrz gruntownie przeanalizuje swoje dotychczasowe stanowiska w przedmiotowej sprawie i „stanie ostatecznie w obronie słusznych żądań mieszkańców osiedli nr 1, 3 i 5 w Krotoszynie”. Na to jednak również nie pozwoliła mu szefowa rady.

„W ocenie zespołu chodzi o niedopuszczenie do upublicznienia przedstawianego w pismach problemu i publikacji stawianych pytań, za które w jakiejś części odpowiedzialni są także włodarze miasta” – piszą w mailu do Rzeczy Krotoszyńskiej członkowie MZI: Mirosław Chojnicki i Ludwik Sójka.