Przejścia dla pieszych przy rondzie 600-lecia. „To musiał jakiś debil projektować

Przejście dla pieszych na ul. Koźmińskiej (przed wjazdem na rondo 600-lecia od strony Koźmina) znajduje się niemal przy samym rondzie. Podobnie jest z innymi przejściami.

Doszło tam już do kilku groźnych wypadków, których ofiarami byli piesi lub rowerzyści.

Te pasy to masakra!

26 maja dojeżdżający do przejścia kierowca ciężarówki nie ustąpił pierwszeństwa prawidłowo przechodzącej 72-letniej pieszej, która prowadziła rower. Potrącona kobieta trafiła do szpitala.

Na początku lutego koło tego ronda, na pasach przy Raszkowskiej, także doszło do potrącenia 30-letniej kobiety i dziecka, które przewoziła w wózku. Sprawcą był kierowca osobówki.

Po każdym wypadku wśród mieszkańców odżywa dyskusja o bezpieczeństwie na naszych drogach, a raczej jego braku.

W opisanym wyżej miejscu piesi i rowerzyści są wyjątkowo zagrożeni.

– Istnieje możliwość, że kierowca samochodu ciężarowego nie widzi, czy ktoś znajduje się przy barierkach – uważa krotoszynianin, które zwrócił się w tej sprawie do naszej redakcji.

Jego zdaniem przejścia usytuowane zaledwie metr od ronda „to jest masakra”. Mężczyzna wspomniał o kolejnym absurdzie:

– Z jednej strony barierki wchodzą na połowę pasów. To musiał jakiś debil projektować.

GDDKiA zwleka

Sprawa feralnych przejść omawiana była na majowej sesji rady miasta. Głos zabrał burmistrz Franciszek Marszałek podkreślając, że urzędnicy wielokrotnie poruszali tę kwestię w rozmowach z poznańskim oddziałem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wspominali zarówno o ul. Koźminskiej, jak i Raszkowskiej oraz Mickiewicza, które dochodzą do ronda.

- GDDKiA prezentuje stanowisko, że „za chwilę” będzie generalny remont krajówek. (…) Niestety, ta „chwila” bardzo się wydłuża. Nie potrafię powiedzieć, kiedy nastąpi. Pomimo złożenia przez projektanta dokumentów i wniosku o pozwolenie na budowę, GDDKiA nie uzyskała jeszcze zgody – wyjaśnił radnym włodarz gminy.

Co gorsza, inwestycja miała być skończona przed wyborami samorządowymi w 2018 r., ciągnie się już zatem latami.

A światła koło Mc'Donaldsa?

Burmistrz obiecał, że gdy będzie w Poznaniu rozmawiał z dyrektorem oddziału, zwróci mu uwagę na to, że konieczne jest doraźne działanie. Uważa, że lepiej, żeby to przerobili, bo poprawiłoby się bezpieczeństwo.

- O ile wiem, w tym roku prawdopodobnie zrobią tylko odcinek Witosa (od początku tej ulicy - red.) do skrętu w ul. Raszkowską – powiedział Franciszek Marszałek.

Nieszczęsne przejścia dla pieszych nie są jedynym problemem związanym z drogami krajowymi w granicach Krotoszyna. Jest wiele innych, jak choćby fatalny stan chodników przy skrzyżowaniu Floriańskiej, Mickiewicza i Konstytucji 3 Maja czy brak sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu Mickiewicza i Benickiej przy Mc’Donaldsie.

– W tym przypadku próby wpłynięcie na dyrekcję kończą się odpowiedzią, że rozważą zamontowanie używanych świateł – poinformował F. Marszałek. 

Poza deklaracjami takimi, jak przytoczona, mało konkretnymi, nic się nie dzieje.