Od wielu miesięcy na parkingu pomiędzy restauracją McDonald's w Krotoszynie a nowymi blokami stoi fiat seicento . „To jest w centrum miasta, ale nikt nie reaguje. A młodzi w nim piją. I nie tylko” - napisała do nas krotoszynianka.
Wstawiliśmy 19 czerwca post na naszym profilu Facebookowym z trzema zdjęciami i krótkim opisem. Następnie sprawę zbadaliśmy.
Przewrócili na bok
Właściciel auta prawdopodobnie je porzucił. W ciągu ostatnich miesięcy w samochodzie wybito dwie boczne szyby. Gdy młodzież imprezująca w ciepłe wieczory i noce zauważyła, że bez problemu można do niego wejść, zaczęła pić tam alkohol.
W nocy z 18 na 19 czerwca ktoś przewrócił auto na bok. Ot, taki durny żart.
– Jeszcze wieczorem stało na kołach - powiedziała nam krotoszynianka z pobliskiego bloku.
Wokół pojazdu leży rozbite szkło i walają się butelki po piwie.
Dzielnicowy wskazał…
Jeden z mieszkańców okolicy już wcześniej zgłosił sprawę policjantowi. W trakcie rozmowy dzielnicowy miał wyjaśnić, jakie działania można podjąć w tej sprawie. Poinformował, że do Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie można wysłać wniosek o ustalenie właściciela pojazdu.
– Takiego pisma do tej pory nikt nie nam nie dostarczył – mówi asp. szt. Piotr Szczepaniak, rzecznik krotoszyńskiej policji.
A czy policja może sama tego ustalić, bez pisma? – pytamy.
– To jest teren prywatny wspólnoty mieszkaniowej (przy ul. Słodowej - red.), więc sami nie możemy sami nic robić bez oficjalnego zgłoszenia – odpowiedział Szczepaniak.
Olali sprawę! „To nie w naszej gestii”
Policja nie zamierza zareagować, bo auto ma cechy identyfikacyjne (tj. tablice rejestracyjne z PKR na początku), nie stwarza zagrożenia w ruchu publicznym (stoi na prywatnym parkingu), a na razie nie ma też niebezpieczeństwa w postaci np. wycieków płynów z pojazdu.
Policjant, który rozmawiał z przedstawicielem wspólnoty mieszkaniowej, radził odholowanie pojazdu na własny koszt. Zdaniem mieszkańców, którzy komentowali post n naszym Facebooku, policja po prostu zignorowała sprawę.
– Cholera wie, kto i co w nim robił, chodzą koło tego dzieci, a to jeden wielki śmietnik i melina. Jakoś wierzyć mi się nie chce że służby porządkowe nie mogą nic zrobić z takim wrakiem – napisała jedna z mieszkanek.
Przedstawiciel wspólnoty mówi naszemu dziennikarzowi wprost:
– Olali sprawę. A my nie mamy narzędzi ani pieniędzy jako wspólnota, aby odholować auto. I gdzie mamy je wywieźć?!
Rzecznik komendy powiatowej stwierdził, że sprawa nie leży w gestii policji. Przyznał jednak, iż funkcjonariusze dowiedzieli się, kim jest właściciel, ale nie wiadomo, gdzie obecnie mieszka.
13 2
Przedstawiciel wspólnoty to jakaś du...
Skoro policja mówi jasno jakie kroki począć to niech się weźmie za robotę. I na to pieniędzy nie potrzeba. Paranoja z tym wszystkim. Teraz placza że policja nic nie robi.. a jakby nie daj Boże kogoś skontrolowali to byłoby oburzenie że na prywatnym terenie. Ludzie mają czas pisać na fb, itp.. ale nikt nie ma czasu wykonać jeden czy dwa telefony i auto znika
17 3
ot to cała krotoszynska policja jak byli w krotoszynie policjanci z poznania czy ostrowa bo nasi byli na kwarantannie był spokój ulicami nie jezdziły świry a teraz podejrzewam ze ze są w zmowie dwie strony prawda czy fałsz
3 2
A co na to wszystko powie Marian - stary wytrawny kierowca PKS
3 3
"gdzie mamy je wywieźć?!" najlepiej do lasu!!!
10 2
"a na razie nie ma też niebezpieczeństwa w postaci np. wycieków płynów z pojazdu."
leży na boku i nic nie wyciekło? Spróbujcie postawić na dachu!!!
9 2
Nie no, spoko jest, auto w pozycji bezpiecznej ustawione, śladów patolstwa nie ma, po co policja ma coś z urzędu robić.
5 2
To jakieś jaja są do alarmu napiszcie
6 0
U nas w mieście należy pisemnie zawiadomić Straż Miejską, że to samochód porzucony i go zabierają.