Mieszkańcy ulic sąsiadujących z elewatorem zbożowym w Krotoszynie twierdzą, że firma, która jest właścicielem zakładu, zanieczyszcza środowisko.
Sprawa nabrała rozgłosu na październikowej sesji Rady Powiatu Krotoszyńskiego.
Danuta Kułaga, naczelniczka wydziału ochrony środowiska i leśnictwa, poinformowała wtedy, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Kaliszu wykazał przekroczenia norm zapylenia i poziomu hałasu, wynikające z działalności (spółka przechowuje i suszy ziarno w wielkich silosach).
W związku z tym starosta krotoszyński jest zobowiązany do wszczęcia poważnego postępowania.
– Od ośmiu lat Starostwo Powiatowe wzywa spółkę Krot-Plon do zaprzestania działalności, która szkodzi środowisku. Mieszkańcy piszą skargi. Borykają się bowiem z uciążliwościami związanymi z zapyleniem wokół zakładu. Nie mamy wyjścia i musimy przedsięwziąć takie środki, które zmuszą spółkę do zlikwidowania uciążliwości dla otoczenia – stwierdziła Danuta Kułaga.
Do tej pory w sprawie utrudnień interweniował jeden mieszkaniec ul. Ofiar Katynia. Przez ostatnie lata wskazywał urzędnikom, że pyłki osiadają na budynkach, oknach, samochodach.
– Obecnie większość mieszkańców podpisało petycję i myślę, że to dopiero teraz nabierze trochę większego rozgłosu – wskazał wicestarosta Paweł Radojewski.
Jak mówił Radojewski, przedstawiciele Krot-Plonu twierdzą, że starają się wyeliminować negatywne skutki działalności.
– Więc muszą wreszcie przedstawić wyniki tych starań – podkreślił zastępca starosty.
Radojewski wskazuje na jeszcze większą jego zdaniem uciążliwość - sprzedaż węgla na placu spółki.
– Hałas, który dochodzi z ładowarek, które szurają łychami, to po pierwsze. Po drugie pył, który się wydobywa z takiej działalności – powiedział na sesji.
Zadzwoniliśmy do prezesa Krot-Plonu, który nie rozumie, skąd te zarzuty pod adresem spółki.
– W zeszłym roku byli pracownicy WIOŚ z Poznania i przeprowadzili kontrolę. Nie było zastrzeżeń – stwierdził Robert Czajka, szef spółki.
Twierdzi również, że w firmie od lat są wprowadzane innowacje, które minimalizują wydostawanie się pyłów i niwelują głośność pracy urządzeń. - Mamy to na piśmie - dodaje.
Poza tym twierdzi, że odbyło się też kilka spotkań w starostwie, na których poruszono także kwestię sprzedaży węgla, której Krot-Plon tylko pośredniczy.
9 2
Tak nie było nieprawidłowości dlatego,że mierzyli poziom hałasu i zapylenie na wyłączonych maszynach
6 1
A ryczace i pylace dmuchawy do zgrabiania lisci w parku to urzad nie widzi moze zgrabiac recznie .