Podobno, gdzie kogut nie pieje, tam się źle dzieje. W tej sytuacji jest jednak całkowicie odwrotnie. Na piejącego koguta poskarżyła się mieszkanka.
Anonimowa krotoszynianka zwróciła się do mieszkańców ul. Klemczaka z pytaniem. Twierdzi, że przez piejącego koguta nie może spać w nocy.
- Zwracam się do mieszkańców okolicy Armatury Kozłowskiego i restauracji Bartosz. Czy Wam też od pewnego czasu przeszkadza piejący kogut od godziny 4.00 rano? Średnio przez cały dzień drze japę. Nie idzie spać i normalnie funkcjonować. Typowo nawiedzone ptaszysko - napisała na stronie "Spotted: Krotoszyn".
Kobieta jednak nie takich reakcji się spodziewała. Fejsbukowicze skrytykowali i komentowali sprawę prześmiewczo. Kilka osób stwierdziło, że koguty mają to do siebie, że pieją, tak jak np. psy, które szczekają. Ot, specyfika zachowań zwierząt. Pan Karol natomiast udzielił takiej rady wrażliwej kobiecie: Rosół zrobić z niego, to na pewno przestanie piać. Od siebie dodamy, że tutaj pasuje przysłowie: Kogut myślał o niedzieli, a w sobotę łeb ucięli.
Pani Anna stwierdziła, że to błahostka. Chciałabym by mi tak kogut z rana piał. Gorsze są przejeżdżające tiry z samego rana przy głównej ulicy - napisała w odpowiedzi.
Jak się jednak okazuje głośne pianie koguta jest dla niektórych Polaków dużym problemem. W lecie 2022 r. strażnicy miejscy z Krakowa interweniowali w związku z notorycznym zakłócaniem spokoju mieszkańców przez koguta, który skoro świt zrywał ich na równe nogi. Poranne śpiewy koguta tak bardzo zdenerwowały sąsiadkę, że wezwała straż miejską. Sąsiadka, której przeszkadzało pianie, nie wyraziła chęci by zeznawać, więc funkcjonariusze zakończyli sprawę. Ale żeby kogut nie zakłócał więcej spokoju, właściciel wygłuszył drewniany domek i zamyka w nim koguta na noc.
Nie trzeba jednak daleko szukać, by znaleźć podobne sprawy. 6 lat temu w Gołuchowie (pow. pleszewski) sąsiad zgłosił sprawę policji. Mundurowi po kilku interwencjach ukarała gołuchowiankę mandatem w kwocie 100 zł. Właścicielka obawiając się kolejnych mandatów i wrogości sąsiadów, postanowiła koguty zabić. A więc ta historia nie ma happy endu.
Wracając do krotoszyńskiego koguta, który za głośno pieje, sprawdziliśmy, czy sprawa została zgłoszona służbom. Policja nie otrzymała skargi, tak samo jak straż miejska.
- Nie mieliśmy skargi na wskazanego przez pana koguta. Nikt nam też do tej pory nie skarżył się na piejącego koguta. Jeśli byłaby taka skarga, to nie zostałaby przyjęta. Uważam, że nie ma podstaw do interwencji, ani tym bardziej do wyciągania konsekwencji wobec właściciela zwierzęcia. No bo czy ten "czyn" jest wykroczeniem? Nie - powiedział nam Waldemar Wujczyk, komendant Straży Miejskiej w Krotoszynie.
Tak więc kogutowi z ul. Klemczaka się upiecze, przynajmniej na razie, bo z kolei jest przysłowie, które brzmi: „Kogut, który pieje najgłośniej, pierwszy skończy na patelni”.
4 3
Ten Wujcik to też musi być z jakiejś wiochy.
Pianie koguta o 4:00 w centrum miasta to już przegięci.
3 1
zapraszam tego pana na parking tirów gdzie bez przerwy załączają kierowcy silniki a od ul. Klemczaka ma niedaleko, a smród spalin rozchodzi się na całe osiedle