Zamknij

Dwie interesujące godziny z Edytą Kulczak

20:54, 03.03.2024 . Aktualizacja: 19:15, 08.03.2024
Skomentuj

 

22 lutego Krotoszyńska Biblioteka Publiczna gościła poznańską poetkę Edytę Kulczak. Na spotkanie z jej wierszami przybyło około 60 osób, co jest ilością imponującą.

To zdarzenie zadaje kłam twierdzeniu, że w obliczu przekazów internetowych poezja straciła moc wzbudzania ciekawości. Współorganizatorem spotkania była „Rzecz Krotoszyńska”, a prowadził je Janusz Urbaniak. Pisarka czytała swoje utwory, komentowała je, odpowiadała na pytania. Zajmowano się dwoma tomikami „kołysze się w tobie huśtawka” (2014) i  „www.john" (2017).

Poetka z Poznania – jak zazwyczaj mówi się o Edycie Kulczak – pochodzi z ziemi kujawskiej; urodziła się i liceum ogólnokształcące ukończyła we Włocławku. Z Poznaniem związana jest od rozpoczęcia studiów polonistycznych. Przez wiele lat była tu nauczycielką, obecnie jest wydawczynią internetowego periodyku „Wielkopolski Widnokrąg”, członkinią wielkopolskiego oddziału ZLP. Ale ze zurbanizowanej metropolii często ucieka do świata przyrody.

 

Czym pozyskała zainteresowanie przybyłych na spotkanie? Poza niecodziennymi wierszami chyba naturalnością wypowiedzi, elokwencją i poczuciem humoru. Jej wiersze nie okazały się zbyt hermetyczne, bo można w nich było wysłuchać treści uniwersalnych. Napisane są ponadto wysublimowanym językiem, który ma w sobie skojarzeniową świeżość i dowodzi ponadprzeciętnej wyobraźni. Ten język niesie z sobą bogactwo znaczeń, często znaczeń na nowo nadanych. Przybyli bardzo szybko wyczuli, że słuchają poetki z prawdziwego zdarzenia, tym bardziej, że w czytanych wierszach czy wypowiedziach nie stroniła od szczerości.

Prowadzący sugerował, w jaki sposób ukształtowała się jej poetycka dykcja czy raczej poetyka. Z jednej strony były to wczesne lata spędzone w bliskości z naturą, bo wychowała się w domu z ogromnym ogrodem, położonym na skraju lasu, gdzieś nieopodal płynącej Wisły. Ten fakt zapewne zbudował jej wnętrze, co później objawiło się harmonią w nazywaniu rzeczy, stanów, wydarzeń. Z drugiej strony staranne wykształcenie i namiętne podejście do czytania książek.

Przy okazji pierwszego tomiku pojawiły się słowa o kołysaniu się w nas odmienności czy przeciwieństw. Przy okazji drugiego o artystycznym przekształceniu quasi mitycznego johna w człowieka o konkretnych cechach. Oba pokazują dwoistość rzeczywistości i są zbudowane na zasadzie wyraźnie powracających motywów. W tym ostatnim zwłaszcza imponująca jest u poetki łatwość posługiwania się językiem nauk ścisłych.

Czy w wierszach Edyty Kulczak wszystko jest jasne po pierwszym wysłuchaniu czy przeczytaniu? Oczywiście, że nie. Są w nich tajemnice, także piękne językowe tajemnice, które rozwikłać można powracając do lektury, do czego usilnie zachęcam.

Nic więc dziwnego, że po spotkaniu ustawiła się kolejka tych, którzy chcieli zakupić książki i oczekiwali autografu. Były chwile na krótkie rozmowy czy wspólne zdjęcia. Wśród przybyłych był także burmistrz miasta z żoną, dla którego – nie po raz pierwszy – wydarzenie kulturalne jest równie zajmujące, jak zarządzanie gminą. 

 

 

   

 

 

 

 

 

 

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%