W Raciborowie (gm. Kobylin) późnym piątkowym wieczorem auto leżało w rowie na dachu bez kierowcy. Następnego dnia nastąpił nieoczekiwany zwrot.
7 sierpnia o godz. 22.42 policja otrzymała zgłoszenie, że w Raciborowie samochód leży w rowie na dachu i na dodatek wbił się w hydrant. Wewnątrz pojazdu nie było nikogo.
– Na miejscu ustalono, że nieznany kierujący pojazdem marki Citroen Berlingo z nieustalonych przyczyn na wysokości posesji nr 17 zjechał z jezdni i przewrócił się na dach. Brak świadków zdarzenia – relacjonuje asp. szt. Piotr Szczepaniak z krotoszyńskiej policji.
Funkcjonariusze sprawdzili cały rejon szukając kierowcy. Patrol wyszedł także w tereny przyległe. Nie napotkali jednak żadnych osób mogących mieć związek ze zdarzeniem.
- Brak również informacji z placówek służby zdrowia o osobach poszkodowanych – dodaje rzecznik powiatowej policji.
W związku z tym mundurowi wykonali szkic i oględziny miejsca zdarzenia. Następnego dnia, tj. w piątek 8 sierpnia do Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie stawił się 28-letni mieszkaniec Jarocina, który oświadczył, że dzień wcześniej kierował tym porzuconym citroenem. Przyznał się, że stracił panowanie nad pojazdem, a następnie wpadł do przydrożnego rowu. Sprawcę ukarano mandatem w wysokości 2 tys. zł.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu rzeczkrotoszynska.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas sekretariat@rzeczkrotoszynska.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz