mBank chce dogadać się z frankowiczami. Chodzi o podpisanie umów i zmianę warunków kredytowych. Wiemy, na czym polega pomysł.
- Pomysł polega na przewalutowaniu obecnego kredytu na złote i umorzeniu części zadłużenia - czytamy w komunikacie firmy.
Ma to być pilotaż, który obejmie 1300 umów i będzie trwać przez najbliższe trzy miesiące. Kryteria, którymi bank kierował się przy wyborze tej grupy, to m.in. brak opóźnień w spłacie zobowiązań i posiadanie tylko jednego kredytu we frankach.
Po zakończeniu pilotażu bank podejmie decyzję o tym czy, kiedy i na jakich warunkach przedstawi propozycję ugód pozostałym kredytobiorcom
- Robimy krok w kierunku porozumienia z kredytobiorcami – także tymi, którzy dziś kwestionują zawarte umowy przed sądem. Jednak nasze stanowisko w tej sprawie się nie zmienia. Uważamy, że kredyty we frankach zostały udzielone na uczciwych warunkach, a tym, co doprowadziło do konfliktu, nie jest konstrukcja umowy, ale zmiana kursu walutowego - mówi Cezary Stypułkowski, prezes mBanku.
Jak dodaje Stypułkowski bank proponuje klientom "spotkanie w połowie drogi".
Według szacunkowych wyliczeń banku – kredytobiorcy, którzy zaciągnęli kredyt w latach 2006-2008, mogą dzięki ugodzie oszczędzić nawet 20 proc.
Klienci, którzy są w sporze z bankiem, ugodę podpiszą przed sądem, w którym toczy się postępowanie.
Pozostali będą mogli zawrzeć ją w placówce banku. Cały proces - do czasu podpisania dokumentów - będzie odbywał się on-line. Każdy klient będzie miał do dyspozycji opiekuna ugody, który odpowie na wszystkie pytania.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz