ZDUNY. Głupie uśmiechy są nie na miejscu - mówi radna do burmistrza

Rewitalizacja kaflarni w Zdunach wzbudza emocje w radzie miasta. Na sesji doszło do słownej utarczki między radną Barbarą Kempiak a burmistrzem Tomaszem Chudym.

Koszt przebudowy i rozbudowy kaflarni oszacowano na 6 mln 721 tys. zł. Po ogłoszeniu przetargu na wykonawstwo wpłynęły 3 oferty. 28 listopada wybrano przedsiębiorstwo RMT Ludzis ze Zdun, które zaproponowało cenę 7 mln 995 tys. zł. Gmina będzie musiała dołożyć ok. 1,2 mln zł. Pozostałe dwie oferty były jeszcze droższe.
– Gdybyśmy nie pozyskali środków z Unii Europejskiej, to nie byłoby nas stać na kaflarnię - przypomniał. Jest szansa, że projekt otrzyma 85-procentowe dofinansowanie.

Baner jak ruszą prace
Prace muszą się zakończyć do października 2021 r. W kaflarni znajdzie siedzibę Cech Zdunów Polskich, będzie też sala konferencyjna na kilkadziesiąt osób, miejsce dla organizacji pozarządowych i bursa dla m.in. uczestników warsztatów artystycznych.
27 listopada na sesji radna Mirosława Sajur stwierdziła, że potrzebna jest tablica informacyjna z wizualizacją kaflarni i kosztami jej modernizacji. – Ludzie mnie pytają, czy to jest potrzebne, mówią, że są inne problemy – oznajmiła.
Burmistrz zaznaczył, że gotowy już baner ma formę siatki osłaniającej całą elewację budynku. Pojawi się, gdy firma wykonawcza postawi rusztowania i zacznie prace budowlane, co wynika z zasad prowadzenia inwestycji z dofinansowaniem unijnym. A ta zacznie się po przygotowaniu dokumentacji projektowej przez wykonawcę w lipcu 2020 r.
Władze gminy twierdzą, że informują o inwestycji poprzez prasę lokalną i swoje pismo Kurier Zdunowski. – Chyba nie stać nas na wysłanie ulotki do każdej posesji, choć możemy to zrobić, jeśli rada tak uzna – powiedział T. Chudy.

Radna zabrania spojrzeń?
Radna Barbara Kempiak przypomniała, że burmistrz i kierownik wydziału rozwoju Miłosz Zwierzyk obiecali latem br. zawieszenie na kaflarni dużego baneru informacyjnego.

I  rzuciła w stronę obu panów: - Proszę nie wymieniać dziwnych spojrzeń!  T. Chudy wtrącił: – Jak to? Nie możemy na siebie patrzeć? Pani radna zabrania? Kempiak wyjaśniła: - Nie zabraniam, ale głupie uśmiechy są nie na miejscu. Zwierzyk odniósł się do tych uwag w następujący sposób: - Apeluję do pani o więcej życzliwości i uśmiechu na twarzy. Żyjemy w wolnym kraju i ja mogę się uśmiechać do kogo chcę.