Walka o pieniądze na leczenie w szpitalu. "Mam pretensję do rządu i minister zdrowia"

Wicestarosta krotoszyński skrytykował politykę rządu i minister zdrowia, która m.in. chce zamykać i ograniczać oddziały szpitalne. - Przy mniejszej ilości łóżek a tym samym zabiegów pacjenci nie doczekają operacji, a ci onkologiczni nie przeżyją – oświadczył Stanisław Szczotka.

Stan finansów krotoszyńskiego szpitala jest zły, co szczegółowo opisywaliśmy w artykule pt. „Szpital w tarapatach. Lekarze zagrozili, że odejdą od łóżek” wydaniu nr 33 z 12 sierpnia.

NFZ częściowo zapłacił

Zbuntowali się lekarze chirurdzy zatrudnieni na kontraktach, którym szpital zalegał z wynagrodzeniami za II kwartał tego roku. Główna księgowa SPZOZ-u tłumaczyła, że jest kilka przyczyn, w tym dług pocovidowy długo odpracowywany oraz m.in. brak pieniędzy za medyczne świadczenia nielimitowane (porody, endoprotezy czy rehabilitacja) za pierwsze półrocze 2024. W ostatnich tygodniach z NFZ-u te pieniądze wpłynęły na konto naszego szpitala.

– W I kwartale tego roku wszystkie oddziały wojewódzkie NFZ uregulowały płatności za świadczenia nielimitowane. Wielkopolski Oddział Wojewódzki NFZ w Poznaniu jako jeden z czterech oddziałów wojewódzkich w kraju rozliczył również te świadczenia wykonane w II kwartale, placówki w Wielkopolsce otrzymały te środki – przekazał nam Sebastian Krystek z Zespołu Komunikacji Społecznej i Promocji w NFZ.

To nie jest cała kwota, ponieważ nadwykonania w Krotoszynie zostały wykonane w tym roku na kwotę ponad 5 mln zł. Pozostałe ok. 3 mln zł to świadczenie limitowane a za te NFZ nie chce płacić. Dlaczego?

- Z uwagi na spore obciążenia dla budżetu NFZ związane chociażby z realizacją ustawy „podwyżkowej”, prawdą jest, że na chwilę obecną nie wypłacamy środków za nadwykonania w świadczeniach limitowanych. Dotyczy to nie tylko szpitala w Krotoszynie, ale również pozostałych placówek w kraju – odpowiada S. Krystek.

Pretensje do minister zdrowia

Wicestarosta Stanisław Szczotka 30 sierpnia na sesji Rady Powiatu w oświadczeniu obszernie odniósł się do przyczyn kłopotów finansowych szpitala. Najwięcej mówił o braku pieniędzy za wykonane zabiegi i operacje ponad to, co jest w umowie z Funduszem.

- Nie mam żadnych pretensji do NFZ, ale mam pretensje do tego rządu i do pani minister zdrowia. Skoro w budżecie państwa znajdują się środki na cele socjalne a nie ma pieniędzy, aby uregulować szpitalom za wykonane usługi medyczne na rzecz pacjentów to coś tu nie jest nie tak – argumentował Szczotka.  

Zastępca starosty podał również jakie są kwoty nadwykonań limitowanych w szpitalu w Krotoszynie, za które nam nie zapłacono. To m.in. programy lekowe onkologiczne - 96 tys. zł, rehabilitacje szpitalne – 270 tys. zł, rehabilitacja poudarowa – 340 tys. zł czy rehabilitacja po wszczepieniu endoprotez w Koźminie – 267 tys., czy wreszcie samo wszczepianie endoprotez na ortopedii na sumę ponad 920 tys. zł.

- Z tych faktów wynika, że nie chcąc narażać naszego szpitala na jeszcze wyższe straty, należałoby powiedzieć pacjentom onkologicznym - nie ma dla was leków, pacjentom z endoprotezami - nie będziecie rehabilitowani i tak dalej – wymieniał.

Pomoże wicewojewoda?

Ministerstwo zdrowia planuje poprawić sytuację finansową w szpitalach powiatowych poprzez… zamykanie oddziałów i ograniczanie ich działalności.

- Przy mniejszej ilości łóżek, a tym samym zabiegów, pacjenci ci nie doczekają operacji a onkologiczni nie przeżyją. To smutna prawda, ale muszę ją mieszkańcom przekazać. Może ktoś w ministerstwie zdrowia i resorcie finansów to przemyśli – stwierdził Szczotka. 

Starosta Paweł Radojewski dodał: "Nie możemy powiedzieć pacjentom, że nie ich przyjmiemy bo nam nie chcą zapłacić. Powinni się cieszyć w Warszawie, że chcemy leczyć".

Na sesji obecny był wicewojewoda wielkopolski Jarosław Maciejewski, któremu podlega wydział zdrowia. Stwierdził on, że S. Szczotka w sprawie szpitala „wykazał troskę ponad miarę”, bo od początku jego urzędowania do niego dzwonił i chciał się spotykać. Przyznał, że argumenty naszych starostów są nie podważenia. – Ale czy zostaną prawidłowo zinterpretowane, nie wiem – stwierdził. Na koniec Maciejewski zapewnił, że jest naszym sojusznikiem i będzie pomagał.

- Mam nadzieję, że te kwestie pociągniemy razem i te nadwykonania w końcu zostaną zapłacone - stwierdził wicewojewoda.

Co z porodówką?

Dyrektor szpitala Beata Maj również zabrała głos. – Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale nie oddajemy pola bez walki – stwierdziła. Maj odniosła się do planów likwidacji oddziałów porodowych w szpitalach, które mają objąć szpitale powiatowe, gdzie rocznie na świat przychodzi mniej niż 400 dzieci. Krotoszyna nie ma na szczęście na liście 9 placówek w Wielkopolsce.

- Póki co nie jesteśmy w grupie porodówek do restrukturyzacji i likwidacji. Dzięki ciężkiej pracy personelu w 2023 r. w krotoszyńskiej porodówce urodziło się 436 dzieci - powiedziała dyrektor Beata Maj.