Otrzymaliśmy list od mieszkańca Sulmierzyc w sprawie podejrzenia naruszenia prawa z związku z powołaniem sekretarz miasta Kariny Błaszczyk na stanowisko zastępcy burmistrza.
Pan Marcin (imię i nazwisko znane redakcji) nawiązuje do poszukiwań burmistrza Dariusza Dębickiego, którego odnaleziono w stanie silnego upojenia alkoholowego i umieszczenie go w policyjnej izbie wytrzeźwień w Krotoszynie. Od 20 czerwca przebywa na miesięcznym urlopie chorobowym.
Piszącemu chodzi o zarządzenie nr 34 wydane przez Dębickiego 17 czerwca br. o powołaniu obecnej sekretarz miasta na stanowisko wiceburmistrza w wymiarze 1/8 etatu. Zwraca uwagę, że zostało ono podpisane inaczej niż pozostałe. Jest to zeskanowany dokument z imienną pieczątka „burmistrz dr Dariusz Dębicki” i podpisem (parafką) wykonaną długopisem.
Tymczasem wszystkie pozostałe zarządzenia znajdujące się w internetowym Biuletynie Informacji Publicznej są dokumentami w pdfi-e z podpisem elektronicznym burmistrza. Ściślej rzecz ujmując, ma on swój numer identyfikacyjny (to ciąg liter i cyfr z adnotacją „podpisany”).
To budzi wątpliwości sulmierzyczanina co do prawidłowości dokumentu. „Domniemam, że został przygotowane z preparowaniem - skopiowaniem podpisu wraz z pieczątką, ponieważ zastosowanie podpisu elektronicznego byłoby niemożliwe, ponieważ burmistrz przebywał na chorobowym. Zastosowanie podpisu elektronicznego wskazałoby faktyczną datę podpisania, ze względu na chorobowe burmistrza, nie było to możliwe” – napisał sulmierzyczanin.
Burmistrz stanowczo zaprzecza.
- Dementuję te fałszywe oskarżenia. Podpisałem to zarządzenie 17 czerwca, będąc tego dnia w pracy, co można sprawdzić. Zrobiłem to wiedząc, że pójdę na terapię. Podjęcie tej decyzji poradził mi także mój prawnik, aby nie nastąpiła sytuacja braku ciągłości władzy w gminie i mógł mnie ktoś zastępować – odpowiada burmistrz Dariusz Dębicki, dodając, że pracował również 18 czerwca. – Na chorobowe udałem się 20 czerwca – powiedział włodarz miasta, który oddzwonił do naszego dziennikarza 1 lipca.
Pytamy Dębickiego, dlaczego zarządzenie o powołaniu zastępcy jest z pieczątką i odręcznym podpisem?
– Mogę się poddać badaniu grafologicznemu, które potwierdzi autentyczność podpisu – rzuca w odpowiedzi.
Radni ponoć nie wiedzieli o decyzji Dębickiego o powołaniu Błaszczyk na stanowisko zastępcy burmistrza. Wiedzieć miał przewodniczący rady i zastępca. Czy wiedział?
Krzysztof Pauliński tak odpowiada na nasze pytanie: – Burmistrz w krótkiej rozmowie telefonicznej z 20 czerwca nie poinformował mnie o tym. Gdy byłem w urzędzie 26 czerwca również nie mówiono mi o tym. Generalnie o zarządzeniach dowiadujemy się na comiesięcznej sesji, więc pewnie tak będzie 30 czerwca.
Zarządzenie zostało zamieszczone w BIP-ie 23 czerwca o godz. 14.02. Szef rady miał więc czas, aby się z nim zapoznać. Trudno uwierzyć, że o tak ważnej decyzji kadrowej nie mówiło się przez cały tydzień w tym małym mieście, w którym huczało na temat zaginięcia burmistrza.
Sulmierzyczanin wiadomość ze swoimi podejrzeniami w sprawie dokumentu o powołaniu wiceburmistrza zaadresował do wojewody wielkopolskiego, kancelarii Premiera Rady Ministrów, Ministerstw Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Najwyższej Izby Kontroli. Powiadomił również media krajowe i regionalne.
Ten artykuł ukazał się w pierwszej kolejności w wydaniu papierowym „Rzeczy Krotoszyńskiej” z 30 czerwca. Już tamtego dnia mieliśmy pierwszy głos w sprawie. Odezwał się Marcin Ptak, były radny Rady Miejskiej (do 2022 r.). Publikujemy treść jego oświadczenia.
W związku z ukazaniem się artykułu w Rzeczy Krotoszyńskiej dotyczącego samorządu sulmierzyckiego, informuję, że nie jestem autorem listu przekazanego redakcji. Zbieżność imion jest tylko dziełem przypadku. W związku z tym nie życzę sobie aby powiązywano moją osobę z informacjami zamieszczonymi w artykule. Niniejszą treść publikuję po rozmowie z redaktorem Panem Sebastianem Pośpiechem, który potwierdził, że nie jestem autorem pisma skierowanego do redakcji dotyczącej aktualnej sytuacji w Sulmierzycach.
Marcin Ptak