W Czeluścinie (woj. wielkopolskie) spłonęła hala produkcyjna firmy FHU Sawarzyński – dorobek całego życia Adriana Sawarzyńskiego.
Pożar, o którym pisaliśmy w piątek bardzo szybko się rozwinął, ale pracownicy zdążyli opuścić budynek samodzielnie. Nikt nie odniósł obrażeń, ale straty są ogromne. Wstępnie, jak podała policja w Gostyniu, straty oszacowano na około 2 miliony złotych.
Przyczyna pożaru jest nieznana.
Spłonęła hala produkcyjna firmy FHU Sawarzyński. Pożar zabrał prawie wszystko – maszyny, sprzęt, budynek produkcyjny. Ten mały przedsiębiorca stoi przed dramatycznym wyborem: walczyć o firmę czy zostawić za sobą lata wysiłku.
Właściciel zakładu ślusarskiego zaczynał od zera, w małym garażu, pracując po 7 dni w tygodniu, by z czasem stworzyć własną firmę.
Nieraz los wystawiał go na próbę – przez nieuczciwego kontrahenta został już kiedyś z niczym i musiał zaczynać od nowa. "Nigdy się nie poddał. Swoją pracowitością i determinacją krok po kroku odbudował firmę, która dawała utrzymanie nie tylko jego rodzinie, ale i innym pracownikom" - napisano na portalu zrzutka.pl, gdzie ruszyła zbiórka. Przyjaciele chcą pomóc w zebraniu pieniędzy na odbudowę zakładu.
Każda wpłata – nawet najmniejsza – przybliża go do tego, by mógł znów stanąć na nogi i zrekonstruować to, na co pracował przez lata.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz