Absurdalny przypadek. W centrum Krotoszyna od dawna stoi znak drogowy, którego nikt nie przestrzega…
Zwróciła się do nas Czytelniczka z prośbą o pomoc w rozszyfrowaniu znaku drogowego, stojącego przy ul. Koźmińskiej, blisko Rynku (mniej więcej naprzeciwko sklepu Piekarni Czwojda). W tym miejscu znajdują się koperty parkingowe oraz parkometr do zakupu biletów. Znak informuje o wyznaczonych miejscach parkingowych na jezdni. Na tym samym słupie co on mieści się również tablica z enigmatycznym napisem: "Nie obowiązuje w piątki od 7.00 do 9.00 od kwietnia do listopada".

Nasuwa się kilka pytań - czy w wyznaczonych ramach czasowych zakazuje się parkowania, czy zwalnia z obowiązku płacenia? Z czego wynika wprowadzenie zmiany wyłącznie w ciągu dwóch godzin w tygodniu, a w dodatku nie we wszystkie miesiące?
Zadaliśmy te pytania Bartłomiejowi Dwojakowi, dyrektorowi Powiatowemu Zarządcy Dróg, który odpowiada za ten odcinek ul. Koźmińskiej (od ronda Koźmińska, Raszkowska, Mickiewicza jest to droga krajowa - red.). Jego odpowiedź była zdumiewająca.
– Sami nie rozumiemy tego znaku. Był zamontowany wiele lat temu, nikt nie jest pewny dlaczego. Nie należy się nim sugerować, parking jest płatny do godz. 18.00 – oznajmił. Od razu jednak dodał, że jest przygotowywana nowa organizacja ruchu. – Po jej wprowadzeniu znak zostanie zdjęty – zapewnia B. Dwojak.
Zarządca drogi poinformował, że do zdejmowania każdego znaku podchodzi z ostrożnością, gdyż jest to mocno związane z procedurami dotyczącymi wspomnianych zmian organizacji ruchu. Dodał też, że jedną z możliwych przyczyn pojawienia się znaku był pomysł wprowadzenia regularnego zamiatani dróg w godzinach porannych przed wieloma laty.
Po skontaktowaniu się z Michałem Kurkiem z Urzędu Miejskiego w Krotoszynie udało nam się potwierdzić te informacje.
- Znak został wprowadzony po porozumieniu z poprzednim dyrektorem PZD Krzysztofem Jelinowskim wiele lat temu. Zgodnie z ówczesnym grafikiem w wyznaczonych godzinach miało odbywać się zamiatanie dróg, a samochody stały na miejscu, które miało być sprzątane – wyjaśnił M. Kurek.
Okazuje się jednak, że do znaku jednak nikt się nie stosował. Kierowcy parkowali bez względu na porę i datę, a policja nie karała ich mandatami, jak podał nam Michał Kurek. Od tamtego czasu harmonogram sprzątania ulegał zmianie, ale nikt nie widział sensu w przekładaniu na znak drogowy bieżących terminów sprzątania. O tablicy zapomnieli wszyscy. Oprócz zdezorientowanych kierowców.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz