Zamknij

Uderzyło w nas tornado koronawirusa, ale Krotoszyn nie jest polskim Bergamo!

15:43, 02.06.2020 Sebastian Pośpiech Aktualizacja: 15:48, 02.06.2020
Skomentuj

Otwarto już wszystkie oddziały szpitala w Krotoszynie. Zanim ktoś z zewnątrz do niego wejdzie musi przejść przez sito kontrolne. O szczegółach opowiedział nam dyrektor SPZOZ-u Krzysztof Kurowski.

Oddziały wewnętrzny, chirurgiczny i intensywnej terapii w budynku lecznicy na ul. Mickiewicza były zamknięte przez dwa miesiące. To z powodu zakażeń koronawirusem u pacjentów i personelu medycznego. Pod koniec maja po dezynfekcji oraz powrocie do zdrowia i z kwarantanny pielęgniarek i lekarzy szpital zaczął funkcjonować. Nic jednak nie jest takie jak przedtem.

Jak mówi dyrektor szpitala Krzysztof Kurowski, do pracy wrócili już wszyscy lekarze. Pielęgniarki nie są w komplecie, ale wystarczą do obsadzenia dyżurów. Pozostaje część personelu pomocniczego.

- Na internie borykaliśmy się z zebraniem pracowników, aby uruchomić oddział. Prawie wszystkie oddziały, które są ponownie uruchomione, zostały podzielone na strefy - obserwacyjną i bezpieczną. Własnymi siłami wykonaliśmy ogromną robotę, by przygotować szpital na bezpieczne funkcjonowanie w nowej rzeczywistości. I to wraz z dużą ilością środków ochrony osobistej spowodowało, że personel zaczął wracać do pracy, która traktowana była jak źródło niebezpieczeństwa. Obecnie tylko  zakład opiekuńczo-leczniczy jest nieczynny, ale w tym tygodniu zespół 5 pielęgniarek i fizjoterapeuci wejdą do niego. Został przygotowany do reorganizacji, wkrótce ruszy opieka długoterminowa i paliatywna - mówi K. Kurowski.

Na Mickiewicza są dwa namioty – dla osób z objawami typowymi dla COVID-19 i dla tych bez nich. Odbywa się wstępna selekcja osób, które chcą się dostać do szpitala. Jeśli pojawia się sygnał, że jakaś osoba może być zakażona, istnieje możliwość zawrócenia. Jeśli ktoś jest przyjmowany na oddział, trafia do specjalnej strefy obserwacyjnej (tzw. brudnej), gdzie pozostaje tak długo, aż uzyskamy wynik negatywny.

Zbudowanie takich stref to kolejna ogromna praca. W strefie tej pielęgniarka przez 15 min. ubiera się, przechodzi przez śluzę, idzie do magazynu leków, idzie do pacjenta, robi mu zastrzyk, dezynfekuje się, przebiera. A potem według tej samej procedury ubiera się do innego pacjenta, by podać tabletkę. Środki ochrony osobistej są jednorazowe – trzeba je bezpiecznie składować, a potem wynosić i przekazywać do utylizacji.

- A więc musieliśmy przebudować każdy obszar działania. Dzisiaj jesteśmy przygotowani na bezpieczną opiekę a ewentualne zagrożenia nie powinny przynosić skutków sprzed 2 miesięcy - uważa dyrektor szpitala.

Zdaniem dyr. Kurowskiego, wszyscy w Krotoszynie odczuliśmy piętno koronawirusa. A to jest niezasłużone.

- Gdy w okresie 1-11 kwietnia, tj. do świąt przebadaliśmy 330 osób i wykryliśmy 59 przypadków zakażeń, to służby rządowe nie zrobiły u nas nic. Mówiono, że w szpitalu jest koronawirus, a w powiecie go nie ma. To była kwestia zaniedbań badań mieszkańców powiatu przez służby rządowe, które dopiero po kolejnych dwóch tygodniach ruszyły.

W mediach krajowych mówiono nawet, że Krotoszyn to polskie Bergamo, mimo że w wielu innych miastach były kilkukrotnie większe źródła pandemii.

- Mieszkańcy czuli się upokorzeni tymi słowami. Personel był piętnowany, a nawet wystraszony. Dziś pracownicy wrócili, przyjęto pacjentów. Ważne, aby tworzyć dobry klimat wokół szpitala i chronić personel. Aby móc funkcjonować i leczyć, dziś przyjmujemy ¼ pacjentów. To wynika głównie z mniejszej o ok. 50 proc. liczby łóżek i istnienia strefy brudnej. 

Załoga wykonała dużo pracy, ale przed nimi jeszcze 3 tygodnie ciężkiej pracy, aby przystosować oddziały z ul. Bolewskiego do bezpiecznego funkcjonowania.

(Sebastian Pośpiech)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

MieszkaniecMieszkaniec

7 1

Przecież namioty są zamknięte. Od momentu postawienia ich nie było tam ani jednego pacjenta. Nic się nie zmieniło. ??? 06:37, 03.06.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

MarianMarian

0 1

Nie chce się źle wypowiadać ale jest to ostrzeżeniem dla Krotoszyna a dlatego, że w przyszłości może jeszcze być gorzej.
Dlaczego Krotoszyn jest taki a nie inny a dlatego bo panują społeczni furiaci, którzy stwarzają nienawiść i gniew.
Najbardziej bolesne jest to czerwone szaleństwo - oceny, które bezmyślnie są wstawiane i niszcząc życie ludzkie.
Internet to nie zabawka i trzeba mieć to na uwadze a wstawiając czerwone pajaca - zastanów się czy słusznie to zrobiłaś czy zrobiłeś bo większość ocen jest błędna i dla Krotoszyna jest to minusem. Takie minusy mogły stworzyć chorobowe sytuacje i należy to z życia społecznego wyeliminować.

14:18, 04.06.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%