Po rezygnacji lek. Andrzeja Krzyżanowskiego z funkcji ordynatora i Tomasza Wojno z funkcji jego zastępcy, Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Krotoszynie stanął przed nie lada problemem.
Sprawa niepokoi starostę Stanisława Szczotkę, bowiem to powiat jest organem założycielskim SPZOZ i wziął na swoje barki ciężar rozbudowy szpitala przy ul. Mickiewicza, gdzie m.in. będzie przeniesiona ginekologia z położnictwem. Oddział musi jednak mieć szefa. Narodowy Fundusz Zdrowia może nie dać kontraktu całej placówce, której brakuje ordynatora jednego z podstawowych oddziałów.
– Dotychczasowy ordynator nie wróci na stanowisko ze względów zdrowotnych. Lekarka Gabriela Piaskowska także nie podejmie się pełnienia funkcji ordynatora. Z tego, co mi przekazano, wynika, że lekarz Remigiusz Kępa również nie. Rozmawialiśmy na posiedzeniu zarządu powiatu o konieczności szukania nowego ordynatora spośród lekarzy z zewnątrz – stwierdza włodarz powiatu.
Po fiasku rozmów z Krzyżanowskim SPZOZ opublikował na swej stronie internetowej ogłoszenie o planowanym zatrudnieniu lekarza specjalisty z zakresu ginekologii i położnictwa na stanowisku kierownika oddziału szpitala w Krotoszynie.
1 1
czyli oddział opiera się na 4 emerytach, jedna osoba w wieku produkcyjnym, ha ha super
0 1
W dalszym ciągu sprawy szpitalne są dławiące i według różnych przewidzeń może być nadal źle..
0 0
Może to nie dotyczyć szpitala. Podzielę się może wrażeniami w czasie snu.
Z Niedzieli na poniedziałek to ze snu wynikało, że ktoś wykonuje na mnie wyrok śmierci przez strzał w tył głowy. Byłem zmuszony udać się do lekarza rodzinnego ale jedyny problem to podwyższone ciśnienie krwi. Gdy ciśnienie krwi opadło po zastosowaniu leku to i następny nocny koszmar. Tym razem śnił się kielich kościelny. Łącząc te przypadki to wynika, ze o coś chodzi, próbując wmusić lub przypisywać zdarzenia których nie ma.
0 0
Przeglądając rożne informacje to sprawy koszmarnego snu jakby się urzeczywistniały. Koszmary senne mogą przybliżać zagrożenie. Według różnych obserwacji medialnych mogą to być sprawy zagraniczne z polskim pokładem. To co można było zauważyć, że jedno z państw wschodnich wyraża wobec Polski to, że z niefortunnego pokładu staje się poniżane i jakby była to Białoruś - ewidentnie są to sprawy kościelne.
Sprawy kościelne to już od szeregu lat głową mur przebijały ale to co Kościół stwierdza za złe to w takim kontekście muru nie przebije. Dla dobra nas wszystkich to lepiej jest a żeby zło dobrym zwyciężać.
0 1
Na koniec moich rozważań to wynika, że tak to wypadło. Kościół czy władze Krotoszyna powinny by przeanalizować pewne sprawy a wynikłe krzywdy naprawić.