Spotykają się co 5 lat, ale zeszłoroczne plany pokrzyżowała im pandemia.
W upalne popołudnie 24 czerwca 23 absolwentów z rocznika maturalnego 1976 odwiedziło swoją dawną szkołę średnią. Przed laty, w dzisiejszym Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 1 w Krotoszynie, ukończyli technikum ceramiczne.
Aż 28 spośród 33 osób przyjechało spoza Krotoszyna.
– Przez pięć lat mieszkaliśmy w internacie, dlatego jesteśmy ze sobą tak zżyci – mówi Genowefa Świetlicka (z domu Piecuch), przewodnicząca komitetu zjazdowego.
Słowo „przyjaźń” było podczas spotkania odmieniane przez wszystkie przypadki.
Przybyli nie tylko uczniowie, ale i ich nauczyciele na czele z Bernardem Jędryczką (dyrektor w latach 1986-91) i Wiesławem Skotarkiem (zastępca w latach 1972-73) oraz Ryszardem Belakiem (zastępca w latach 1991-97).
Po zrobieniu pamiątkowej fotografii na schodach przy boisku sportowym poszli do swojej dawnej izby lekcyjnej na I piętrze pod numerem 12. Dyrektorka ZSP nr 1, Mirosława Cichowlas, przyniosła ich stary dziennik.
W. Skotarek odczytał listę obecności. Wspominano nauczycieli, a szczególne śp. Marię Jędryczkę, małżonkę dyrektora, która była wychowawczynią klasy.
Po wizycie w murach szkoły wszyscy udali się na cmentarz przy ul. Raszkowskiej, aby odwiedzić jej grób. Tam Genowefa Świetlicka odczytała wzruszający list do wychowawczyni, zaczynający się od słów: „Marysia, nasza Marysieńka, bo tak mówiliśmy na Ciebie we własnym gronie”. Dalej czytała, że nauczycielka była skromną, pełną taktu i wewnętrznego ciepła osobą, a uczniowie do dziś są jej wdzięczni za każdy gest pomocy i życzliwości.
W liście podkreślono, iż angażowała się w problemy wychowanków z matczyną troską, wysłuchiwała i wspierała. Zakończono cytatem z ks. Jana Twardowskiego: „Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych”. Gdy wybrzmiały te słowa, ciszę wypełniła skrzypaczka Alicja Kierys utworem „Ave Maria”.
Ostatnim punktem spotkania po latach był poczęstunek w jednym z krotoszyńskich lokali gastronomicznych. Następnego ranka uczestnicy zjazdu niemal w komplecie zjedli śniadanie u szefowej komitetu zjazdowego.
Oprócz wspomnień absolwenci sprzed lat zabrali do domów pamiętnik, który specjalnie na tę okazję przygotował R. Belak, i pamiątkową kartką zjazdową
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz