Awantura na obradach rady miasta. Mariusz Urbaniak bardzo się zdenerwował tym, że burmistrz nie zgadza się na sprzedaż mieszkania rodzinie z chorą dziewczynką. Padło wiele ostrych słów.
Radny Urbaniak zaczął od tego, że nie chciał poruszać tej sprawy publicznie, ale nie rozumie, dlaczego gmina sprzedaje najemcom 6 mieszkań w blokach przy ul. Konstytucji 3 Maja i na os. Szarych Szeregów, a nie wyraża zgody na sprzedaż lokalu przy ul. Zdunowskiej, w którym mieszka wspomniana rodzina. Tu należy wyjaśnić, że gdy dostała go od miasta, to było ruiną bez prądu, kanalizacji i ogrzewania. Na szczęście zostało wyremontowane dzięki zaangażowaniu i pieniądzom wielu ludzi dobrej woli, a w akcję pomocową zaangażowane były cztery fundacje dobroczynne. W sumie zainwestowali w lokal ok. 150 tys. zł (bez kosztów robocizny).
Mariusz Urbaniak dopytywał, dlaczego miasto nie chce sprzedać lokalu rodzinie z chorym na białaczkę dzieckiem.
— Życzę sobie klarownej odpowiedzi na sesji, bo macie panowie wszelkie dokumenty. Przez cały rok starałem się załatwić sprawę z panem burmistrzem i zastępcą polubownie. Rozmawiałem kilkadziesiąt razy, byłem z każdym miesiącem zbywany — zwrócił się do włodarzy w emocjonalnym wystąpieniu na sesji.
Burmistrz Franciszek Marszałek po wywodzie o ogólnych zasadach i wycenie sprzedaży lokali mieszkalnych stwierdził, że za każdym razem decyzję indywidualnie podejmuje burmistrz.
— Ten lokal został przydzielony ze względów szczególnych. I od początku nie godziłem się na jego sprzedaż. Dlaczego? Bo tam mamy inne lokale i toczą się postępowania o wykup tychże mieszkań. My to wszystko spokojnie sobie zbadamy i musi pan radny wierzyć, że burmistrz w swej mądrości podejmie właściwą decyzję — powiedział F. Marszałek.
To kabaret! - stwierdził radny M. Urbaniak. Zacytował zapis uchwały rady miejskiej z 2019 r., mówiący o tym, że w kolejnych latach należy dążyć do zdynamizowania sprzedaży mieszkań.
— Są zapisy w uchwale oraz wskazania i nagle słyszę z ust burmistrza: chcę to sprzedam, a jak nie chcę, to nie sprzedam.
I drążył, dlaczego burmistrz nie chce zgodzić się na sprzedaż mieszkania tej rodzinie. Jego zdaniem skoro włodarz ma jakieś przeciwwskazania lub powody, to powinien je przedstawić.
- A ja od roku słyszę odpowiedź „nie, bo nie” — stwierdził radny Urbaniak.
Radnego z Klubu PiS poparło także dwoje radnych z Samorządowej Inicjatywy Obywatelskiej - Cezary Grenda i Natalia Robakowska. Grenda prosił burmistrza o ponowne przeanalizowanie tej sprawy, bo wydaje mu się, że jest ona prosta do załatwienia.
Natalia Robakowska nie chce szukać winnych, ale jej zdaniem „ktoś popełnił grzech zaniechania”.
- Rodzina jest w potrzebie. Jeśli nie sprzedaż, to co możemy zaoferować? Proszę o szukanie rozwiązań, a nie generowanie problemów. Potrzebne jest ludzkie podejście - apelowała.
X-Men 12:49, 02.11.2022
Ten burmistrz to kompletnie żenada
x-women 14:38, 02.11.2022
jak dla nie pan burmistrz to na tej sesji pokazał swoje prawdziwe oblicze- prostaka - jest żenujący i do tego bezczelny " w swojej mądrości " niestety nie widzę jej ani grama,. Obserwując sesje widać kiedy się denerwuje i kiedy ma kogoś w głębokim.....
Prezes 23:21, 02.11.2022
Skandal i tyle i to ma być władza dla ludzi ?
Krzysiek 07:54, 04.11.2022
Mieszkałem kiedyś w Krotoszynie i zawsze tam był burmistrz wiejski dziwię się dlaczego nikt z obecnym nie zrobi porządku
Wybory już niedługo
gosc 09:52, 06.11.2022
brak słów co to za odpowiedz nie bo nie??
4 0
pan burmistrz cały czas pokazuje swoje aroganckie oblicze jak się na kogoś uweźmie to nie ma zmiłuj,ale my wyborcy potrafimy się oddźwięczyć i też pokażemy swoje oblicze na wyborach
3 0
Człowiek wyjdzie ze wsi ale wieś z człowieka nie wyjdzie. Na każdym kroku pokazuje jaki z niego gospodarz,nic za darmo.dopuki tej władzy nie odsuniemy to w krotoszynie będzie coraz gorzej.,a oni będą się bogacić na ludzkirj krzywdxie.