Kierowcy narzekają, że na tym skrzyżowaniu  trzeba poprawić sygnalizację świetlną. - Ledwo się zapala zielone, za chwilę wjeżdżasz i jest czerwone – napisała mieszkanka Krotoszyna.

Wtorek. Dzień targowy. W Krotoszynie jest duży ruch. Na skrzyżowaniu Kobylińskiej, Sienkiewicza i Piastowskiej dochodzi do kolizji.

– 24 października o godzinie 11.10 doszło do zdarzenia drogowego.  36-letnia mieszkanka powiatu milickiego kierując samochodem marki Skoda nie zastosowała się do sygnalizacji świetlnej i doprowadziła do zderzenia z prawidłowo jadącym pojazdem marki Kia Sportage – poinformował as. szt. Piotr Szczepaniak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.

Kią kierowała 63-letnia mieszkanka Krotoszyna. Jej samochód w wyniku zdarzenia uderzył w auto marki Volkswagen Passat, którym kierował 40-letni mieszkaniec pow. pleszewskiego.  Kierujący byli trzeźwi, nikt nie został ranny. Sprawczyni ukarana mandatem w kwocie 1 tys. 500 zł.

Na skrzyżowaniu przez kolejną godzinę panowały duże utrudnienia. Policjanci kierowali ruchem.

Mieszkańcy zwracają uwagę, że skrzyżowanie jest niebezpieczne. I wskazują powód. Na naszym Facebooku pisali, że jest światło zielone i za chwilę, gdy się wjeżdża nagle pojawia się czerwone. „To jakieś chore!” – napisała pewna kobieta.

Podobną opinię wyraził krotoszynianin pan Tomasz:

Ostatnio miałem też prawie taka sytuację, tam jest jakieś nieporozumienie z tymi światłami, auta mijają się jakby była wielopasmówka. Nie dziwne, że wciąż stłuczki.

Inny komentarz dała mieszkanka, która uważa, że to nie ze światłami jest problem tylko z kierowcami.

Codziennie widzę jak tam jeżdżą. Na czerwonym zapieprzają - napisała.