Pierwszy w tym sezonie mecz wiceliderujących trzecioligowych siatkarzy Rosmosis Wawrzyniak Astry rozgrywany we własnej sali okazał się spotkaniem „na szczycie” gdyż przeciwnikiem był prowadzący w tabeli UKS SMS Joker II Piła.
Spotkanie to przyciągnęło wielu kibiców, w tym także gości, wypełniających salę na ul. Olimpijskiej. Przez cały czas do dopingu zachęcał ich spiker tak naprawdę przemieniający się w wodzireja. Widać było, że stęsknili już się oni za siatkarskimi na tym poziomie.
Tak jak to już było w końcówce zeszłego sezonu w przerwach między setami prezentowały się ostrowskie czirliderki.
Od początku inauguracyjnego seta krotoszynianie zyskali kilkupunktową przewagę i prowadząc 5:2, 10:6, 16:11, 21:17 zwyciężyli 25:20. Po wyrównanym początku drugiej odsłony z czasem znów przewagę zyskali miejscowi i już jej nie oddali, było więc: 9:5, 15:11, 19:15, 22:18 i ostatecznie 25:19.
Trzecia partia zaczęła się za to fatalnie. Pilanie prowadzili w niej 5:1, a potem 10:4. Krotoszynianie zaczęli jednak wówczas odrabiać stratę, niwelując ją do zaledwie jednego punktu – 12:13 kiedy to o czas poprosił trener gości. Nic to nie dało, bo po kilku następnych akcjach mieliśmy remis 16:16 i 20:20 (z prowadzeniem Jokera w międzyczasie 19:16). Wówczas jednak pięć brakujących punktów zdobyli pilanie triumfując w tej partii. Znane powiedzenie mówi, że kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3, ale tym razem to się nie potwierdziło.
Czwarty set okazał się jednak najbardziej wyrównany i często na tablicy mieliśmy remis: 3:3, 8:8, 13:13, 16:16, 19:19. W końcówce więcej determinacji i mobilizacji wykazali jednak gracze Astry wygrywając 25:21 i cały mecz 3:1. Dzięki temu zwycięstwu awansowali oni na fotel lidera.
Tytuł najbardziej wartościowego zawodnika meczu (MVP) przypadł Kacprowi Kostce.
Rosmosis Wawrzyniak Astra: Sebastian Urbaniak, Tobiasz Florczyk, Daniel Pomirski, Dawid Binkowski, Kacper Kostka, Hubert Kaczmarek, Patryk Wałęsiak, Wiktor Kossmann, Patryk Figlak, Tomasz Kurek, Jakub Paszek, Łukasz Karpiewski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz