Zima to naprawdę piękna pora roku, lecz nie jest to szczególnie wyczekiwany czas dla wędkarzy. Co zrobić, żeby osiągnąć sukces i nawet podczas niskiej temperatury złowić dorodny okaz? Tego dowiesz się z naszego artykułu.
Zima to czas, kiedy woda w rzekach, jeziorach i stawach ma naprawdę niską temperaturę. Spada również poziom natlenienia w zbiornikach wodnych, przez co aktywność ryb znacząco się obniża. Stworzenia zmiennocieplne stają się bardziej ospałe i zamiast pływać blisko tafli jeziora, wolą żerować na jego samym dnie. Nie oznacza to wcale, że w grudniu, styczniu czy w lutym nie można polować.
W zimowy dzień możesz wybrać się na połów płocia, okonia, karasia, sandacza czy szczupaka. Z kolei grudniowy połów na rzece może zakończyć się przyniesieniem do domu lipienia, leszcza, jazia czy miętusa. Koniec listopada, a także grudzień to pora na karpie, które od lat, królują na polskich stołach wigilijnych. Aby złowić ten rodzaj ryby, koniecznie wyposaż się w dobrą wędkę karpiową, potocznie zwaną „karpiówką”. Zwróć uwagę na modele dostępne np. tutaj: https://sportano.pl/wedkarstwo-karpiowe/wedki-karpiowe.
Styczeń oraz luty to z kolei miesiąc płoci, ponieważ ten gatunek ryb uwielbia w tym czasie podpływać do górnych warstw wody. Natomiast w marcu, zwłaszcza jeśli pogoda dopisuje, żerowanie ryb staje się bardziej intensywne, a to oznacza, że połowy są obfite zwłaszcza jeśli chodzi o klenie, krąpie, wzdręgi i leszcze.
Ryby w okresie zimowym preferują spędzać czas w wodzie stojącej. Z chęcią wpływają więc do zbiorników zaporowych oraz starorzeczy. Właśnie w tych miejscach możesz natknąć się na płocie, okonie, klenie czy jazie. Dlaczego starorzecza są tak chętnie wybierane przez ryby? Ze względu na swoją niezbyt dużą głębokość i małe natlenienie.
Gdy ryby pozostają w rzekach średnich i małych, wtedy zaczynają gromadzić się przy wstecznych prądach lub w okolicach przeszkód. Najczęściej są to obszary wokół powalonych drzew oraz w głębokich rynnach na zakolach. Na obecność ryb możesz natknąć się również w wolno płynących miejscach o mulistym dnie.
Doświadczeni wędkarze preferują ujścia małych i średnich rzek – tam zimą połów jest najobfitszy. Wędkując na dużej rzece najlepiej skierować się w miejsca, gdzie woda jest bardzo spokojna bądź praktycznie stoi. Ciekawym miejscem są również głęboka klatka pomiędzy ostrogami oraz kamieniste opaski.
Zastanawiasz się, jak znaleźć miejsce z rybami na jeziorze? Najlepiej szukać ryb w okolicach roślin gnijących, zwłaszcza jeśli temperatura wody w akwenie oscyluje w granicach 4-5 stopni Celsjusza. Gdy robi się zimniej, miejscem bytowania ryb stają się łąki przydenne. Właśnie tam kumulują się płocie, szczupaki, a nawet okonie.
Jak już wspomnieliśmy wcześniej, zimą ryby żerują mniej intensywnie, niż wiosną i latem. Z tego powodu spróbuj ograniczyć zanętę do naprawdę małych ilości. Sięgnij po pinki, białe robaki, kastety czy dendrobeny. Zaopatrz się również w glinę bądź w ziemię torfową. Tak gęsto przygotowana zanęta pozwoli Ci utrzymać przez dłuższy czas ryby w łowisku.
Wielu wędkarzy decyduje się łowić na spławik. Delikatny zestaw w połączeniu z robakiem na końcu jako przynętą, to idealny zestaw na zwabienie wzdręga, klenia czy leszcza. Co powinno się znaleźć w takim zestawie? Przezroczysta linka o średnicy 0,12 milimetra, do tego przypon o średnicy 0,10 milimetra i jedno gramowy spławik. Długość wędki nie powinien przekraczać 60 cm, a kołowrotek powinien mieć stałą szpulę.
Co jeśli na zbiorniku wodnym jest lód? Ostatnimi laty popularność zdobywa łowienie na tak zwaną mormyszkę. Ta technika zawitała do nas z mroźnej Skandynawii. Wystarczy zrobić dość szeroki otwór w lodzie, przywiązać mormyszkę do żyłki i opuścić przynętę na dno, wprawiając ją przy tym w ruch. Charakterystyczną cechą tej techniki jest krótkie wędzisko z niewielkim kołowrotkiem o ruchomej szpuli.