Z Miłoszem Zwierzykiem, burmistrzem Zdun, o tym, dlaczego wystartował w wyborach, o inwestycjach i planach rozwojowych gminy rozmawiali Sebastian Pośpiech i Janusz Urbaniak.
Po 12 miesiącach od objęcia funkcji burmistrza przyszedł czas pierwszych podsumowań: co się udało zrealizować?
Miniony rok to kontynuacja okresu dość trudnej sytuacji finansowej gminy. Z jednej strony niedoszacowane wpływy z budżetu państwa, z drugiej niezrealizowane i zaplanowane dochody własne gminy ze sprzedaży majątku. Finalnie, druga połowa roku to finansowe „zaciskanie pasa”, w konsekwencji, praktycznie również, wstrzymanie większości wydatków i szukanie dodatkowych źródeł finansowania. Moje osobiste zabiegi o pozyskanie dodatkowych środków z Krajowego Planu Odbudowy zakończyły się sukcesem.
Mimo tych zawirowań finansowych realizowano wydatki na inwestycje w wysokości 12 mln zł. Wybudowana została m. in. z dofinansowaniem rządowym hala sportowo-rekreacyjna wraz z zapleczem lekkoatletycznym, placem zabaw dla osób z niepełnosprawnościami oraz zaplecze socjalno-sanitarne i trybuny na stadionie piłkarskim w Zdunach. Zostały podpisane umowy z wykonawcami na budowę żłobka, budowę świetlicy wiejskiej w Baszkowie wraz z pomieszczeniami dydaktycznymi dla tamtejszej szkoły podstawowej oraz umowa na powstanie kolejnego odcinka kanalizacji sanitarnej w Zdunach.
W Radzie Miejskiej nie ma opozycji, która w poprzedniej kadencji, dała się Wam we znaki, bo na każdym kroku krytykowała władzę.
Głosami mieszkańców do Rady Miejskiej w Zdunach zostało wybranych 11 nowych radnych (na 15-stu – red.). Szybko stworzyliśmy – burmistrz i cała rada – dość zgrany organizm. Współpraca układa się bardzo dobrze, co uznaję za sukces, tym bardziej, że wcześniej bywało różnie. Podejście konfrontacyjne nie sprawdziło się. Mieszkańcy byli zmęczeni kłótniami. Przecież samorząd jest po to, by rozwiązywać problemy swoich mieszkańców, budować dobre rzeczy, ma łączyć i tworzyć wspólnotę.
Dlaczego wcześniej dochodziło do kłótni?
To historia i nie ja powinienem być adresatem tego pytania. Pracuję ciężką w urzędzie od 10 lat. Zawsze z pełnym zaangażowaniem, chęcią niesienia pomocy mieszkańcom i otwartością do radnych. Współpraca, rzeczowa i fachowa informacja, konsultowanie ważnych spraw, szacunek, przyzwoitość, dobre nastawienie to podstawa moich działań.
Kiedy podjął Pan decyzję, aby wystartować na burmistrza i konkurować z Tomaszem Chudym, czyli swoim przełożonym?
Moja osobowość i zaangażowanie zaprocentowały. Niezliczone spotkania z mieszkańcami, udział w zebraniach wiejskich, festynach czy i wydarzeniach lokalnych – byłem po prostu blisko ludzi. Wprost dochodziły do mnie głosy, że jestem odpowiednią osobą, by być burmistrzem. Wsłuchując się w nastroje społeczne, że mieszkańcy oczekują zmiany, wziąłem udział w wyborach z przekonaniem, że je wygram.
Po I turze poprzedni burmistrz, Tomasz Chudy, zrezygnował z walki o głosy mieszkańców. W wyborczej dogrywce został Pan sam.
Przed drugą turą musiałem przeprowadzić kampanię informacyjną wśród mieszkańców, aby zmobilizować moich wyborców do udziały w tzw. plebiscycie. To się udało, uzyskałem jeszcze więcej głosów niż w I turze, tj. 1799 – najwięcej w historii wyborów na burmistrza Zdun. Wynik 89,55 proc. był drugim wynikiem w całym kraju.
Nie jest tajemnicą, że stoi Pan za projektami inwestycyjnymi, które przyniosły gminie Zduny milionowe dofinansowania. Czy ktoś Panu pomagał?
Priorytetem mojej działalności w zakresie prowadzenie inwestycji gminnych było i jest pozyskiwanie zewnętrznych źródeł finansowania. W praktyce przez 10 lat zajmowałem się wyszukiwaniem możliwości otrzymania dofinansowań, ich pozyskaniem, przeprowadzeniem największych inwestycji i ich rozliczeniem. Pierwszym dużym zrealizowanym projektem była termomodernizacja Urzędu Miejskiego i Szkoły Podstawowej w Zdunach, na którą pozyskałem ok. 3 mln zł z Urzędu Marszałkowskiego w ramach Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Tak naprawdę miałem cztery miesiące na przygotowanie i złożenie wniosku i dokumentacji, co było wielkim wyzwaniem. Mimo że niektóre dokumenty finansowe czy budowlane były przygotowywane przez ekspertów branżowych, to cała odpowiedzialność za skuteczność powodzenia spoczywała na mnie. Z dofinansowaniem udało się zrealizować ok. 20 dużych projektów inwestycyjnych.
Często praca nie kończyła się o 15.00, a i nieraz podczas wakacji, czy to w łóżku szpitalnym mój komputer się grzał.
Obecnie przekazuję współpracownikom moją wiedzę i doświadczenie w tym zakresie i wspólnie kontynuujemy politykę rozwojową gminy.
Przez ostatnie lata dużo inwestowaliście w budowę kanalizacji sanitarnej. Jakie obszary zostały do skanalizowania?
Do tej pory wybudowano ponad 20 km kanalizacji, w tym w mieście ok. 17 km. Prawie 100 proc. z dofinansowaniem z funduszy europejskich. Obecnie kolejny etap budowany jest ze środków rządowych, tj. na ulicach Witosa i Podgórnej w Zdunach. Budowa nowej kanalizacji sanitarnej planowana jest jeszcze na części ulicy Łacnowej oraz na ulicach Jaśminowa, Paderewskiego, Wrzosowa i Masłowskiego.
Warto dodać, że udało się rozpocząć proces kanalizowania Baszkowa. Ze stuprocentowym dofinansowaniem powstał rurociąg kanalizacji sanitarnej ze Zdun do centrum Baszkowa.
A co z drogami?
Wyremontowaliśmy urzędy, przedszkole, szkoły, wybudowaliśmy świetlice wiejskie, jednak siłą rzeczy, jeśli były środki zewnętrzne na obiekty kubaturowe, to nie było ich na drogi. Budowaliśmy je w ograniczonym zakresie albo z własnych środków, albo wspólnie z Powiatem Krotoszyńskim.
A w tym roku nowe nawierzchnie dróg zostaną wybudowane w Konarzewie, a w Zdunach w ciągu ulic Witosa i Podgórnej, a na ulicy Ostrowskiej chodniki. Wspólnie z samorządem powiatowym projektujemy przebudowę wszystkich dróg powiatowych w Zdunach oraz ulicy Granicznej w Chachalni, która prowadzi do Ujazdu. Ponadto w najbliższym czasie przystąpimy do opracowania dokumentacji na modernizacje kolejnych dróg i rewitalizację zdunowskiego Rynku. Na modernizację czekają drogi praktycznie w każdej wsi naszej gminy.
Wiem, że mieszkańcy oczekują więcej inwestycji w drogownictwie. Dużo będzie zależało od bieżącej sytuacji budżetu i pozyskanych zewnętrznych środków finansowych, ale jestem optymistą.
Jaki ma Pan pomysł na ściągnięcie inwestorów zewnętrznych?
Mamy na sprzedaż ok. 6 ha gruntów inwestycyjnych w zachodniej części Zdun w strefie przemysłowej, bezpośrednio przy przyszłej obwodnicy. Ten teren jest podzielony na dwie działki – mniejszą i większą. Tę większą przeznaczyliśmy obecnie pod dzierżawę skoro nie ma nabywcy. Natomiast mniejszą nieruchomość o pow. 1 ha, którą realnie jest zainteresowany inwestor, wystawimy na sprzedaż. Jej wartość to ok. 1 mln zł. Cały czas podejmuję działania, by w końcu w gminie Zduny pojawili się nowi przedsiębiorcy, którzy zainwestują, a w konsekwencji zwiększą wpływy do budżetu.
Z przyjemnością również mogę wspomnieć, że współpraca z działającymi już na naszym terenie przedsiębiorcami układa się bardzo dobrze i również liczę na ich dynamiczny rozwój. Tworzę dobry klimat do inwestowania. Przyjazny urząd, odpowiednia polityka podatkowa, zachęty do inwestowania i aktywne poszukiwania inwestorów muszą zakończyć się sukcesem.
W sprawie dawnej cukrowni wybuchła kilka tygodni temu afera. Na ten teren przywieziono setki ton ziemi ze szkodliwą substancją…
Jestem w kontakcie ze służbami, które prowadzą w tej kwestii postępowanie. Wszystkie instytucje na czele ze starostwem powiatowym, w kompetencji którego są te sprawy, interesują się tematem, mając bagaż negatywnych doświadczeń z działalności poprzedniego właściciela cukrowni.
Cały proces zmiany właściciela cukrowni był przedmiotem mojej szczególnej troski. Spotkałem się z nabywcami tego terenu, by przekazać moje jak i mieszkańców obawy i oczekiwania co do nieuciążliwej działalności w cukrowni. Liczę, że sprawa zostanie wyjaśniona.
Dziękujemy za rozmowę
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz