Tego nikt się nie spodziewał. Zespół, który w ostatnich latach wielokrotnie okazywał się najlepszy w powiecie, nie kilka lat temu w Pucharze Polski pokonał Lechię Zielona Góra, a później Zagłębie Lubin, wywołując sensację na skalę kraju, został teraz SENSACYJNIE wycofany z rozgrywek V ligi.
W oświadczeniu prezesa Jana Lisieckiego zamieszczonym w mediach społecznościowych czytamy m.in., że decyzję tę poprzedziły przemyślenia, analizy i rozmowy z zawodnikami i władzami miasta.
„Z przykrością i żalem uznaliśmy, że nasz zespół nie jest w stanie podjąć walki na tym poziomie rozgrywkowym, tak ze względów organizacyjnych, jak i przede wszystkim kadrowych” – pisze J. Lisiecki.
Podkreśla, że dla amatorskiej piłki nastały ciężkie czasy a Kobylin to zbyt mała miejscowość, by na tym poziomie rozgrywek grać wyłącznie wychowankami.
„Przez lata piłka w Kobylinie opierała się na zawodnikach miejscowych i zawodnikach z zewnątrz, którzy stanowili wzmocnienie dla naszej drużyny. Ostatnie lata piłka w Polsce, zwłaszcza na tych niższych szczeblach, zaczęła przybierać charakter taki, który mnie - jako prezesowi urzędującemu 30 lat - przestał się podobać, i uważam, że zmierza to w niekoniecznie dobrym kierunku. W klubach brakuje młodzieży chętnej do gry w piłkę, zawodnicy coraz częściej z amatorskiej piłki próbują robić źródło dochodu porównywalne do wypłaty pracowniczej” – konkluduje.
Jak się okazuje, dotacja z budżetu gminy nie może temu służyć, zatem wszystkie pieniądze na wypłaty pochodzą od sponsorów prywatnych.
„Myślę, że to nie o to w piłce amatorskiej winno chodzić. Nadto brak chętnych do pracy w środowisku klubu i braki kadrowe sprawiły, że zdecydowałem się podjąć decyzję o niestartowaniu w nadchodzących wyborach do zarządu klubu. Jako prezes podjąłem wiele rozmów z potencjalnymi następcami, by ratować V ligę w naszym mieście, jednak z uwagi na brak chętnych zmuszony zostałem podjąć taką a nie inną decyzję” – pisze dalej Lisiecki.
Dziękuje władzom miasta, Wielkopolskiemu Związkowi Piłki Nożnej, wszystkim sympatykom Piasta Kobylin i działaczom sportowym za wszystkie lata owocnej współpracy w czasie jego kadencji. „Był to dla mnie kawał pięknej historii, dzięki której poznałem wielu wspaniałych ludzi” - oświadcza. Informuje, że po 30-latach rezygnuje z funkcji prezesa.
Życzy klubowi wszystkiego, co najlepsze, bo - jak podkreśla - w jego istnienie włożył kawał swojego życia i serca.
„Barwy klubowe zawsze stawiałem na pierwszym miejscu, nierzadko poświęcając przy tym firmę i rodzinę” - kończy.
Szkoda, że w niemal 100-letnim, zasłużonym klubie z tradycjami doszło do tak zaskakującej sytuacji.
Piasta zastąpił w lidze jego imiennik z Czekanowa, który był najlepszym ze spadkowiczów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz