Mieszkają w zawilgoconym lokalu komunalnym. Schorowanym emerytom trzeba pomóc

Maria Malinowska z mężem ma zawilgocone mieszkanie. Na ścianach pokoju zalega grzyb. Oboje chorują. Prośby do PGKiM o zamianę mieszkania lub remont nie przyniosły dotąd skutku.

Do niewielkiego budynku komunalnego przy ul. Głowackiego w Krotoszynie wprowadzili się 5 lat temu. Na początku wszystko było w porządku. Od drugiej zimy jednak na ścianach pojawiła się wilgoć.  

Interweniowała wiele razy

Lokatorka już wtedy zgłosiła problem do Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Ówczesny kierownik Zygmunt Witczak obiecał zająć się sprawą, ale w tamtym roku doszło do pożaru budynku komunalnego, gdzie mieściła się szkoła muzyczna. W związku z tym Witczak zadzwonił do starszej kobiety z informacją, że remont się opóźni.

Zdążył jednak odejść na emeryturę, a sprawa jest niezałatwiona. Na domiar złego sytuacja się pogorszyła – grzyb pojawił się we wszystkich narożnikach.

– Do dnia dzisiejszego nikt z Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej się tutaj nie pojawił – mówi pani Maria.

Kobieta złożyła już dwa pisma z prośba o zamianę lokalu. W marcu tego roku dostała pierwszą odmowną odpowiedź. Mieszkanka udała się parę miesięcy później do burmistrza Krotoszyna z interwencją.

– Powiedział, że nie powinnam  mieszkać w takich warunkach. Obiecał porozmawiać. I gdy później zadzwoniłam do burmistrza, to odpowiedział, że będą działać – opowiada emerytka.

Włodarz miasta i gminy Franciszek Marszałek przekazał sprawę do PGKiM-u.

Przekraczają dochód

Pani Malinowska napisała drugi wniosek o zamianę mieszkania. 28 września otrzymała ponownie negatywną decyzję. Powód był za każdym razem ten sam.

Komisja mieszkaniowa, która rozpatruje wnioski dotyczące przydziału lokali komunalnych, nie wyraża zgody z powodu przekroczonego progu dochodowego. Ten przepis wynika wprost z uchwały Rady Miejskiej w Krotoszynie z 2019 r.

– Jednym z warunków jest spełnienie kryterium dochodowego, a ta pani go nie spełnia – mówi Paweł Grobelny, kierownik ZGM-u.

Chodzi o to, żeby lokale przekazywać osobom, które dysponują najmniejszymi pieniędzmi. Państwo Malinowscy mają łącznie  3 tys. 750 zł z tytułu emerytur, a więc za dużo.

Podupadła na zdrowiu

Warunki w mieszkaniu, składającym się z pokoju, kuchni i łazienki, są fatalne. Grzyb jest na ścianach i na podłodze.

– Musieliśmy już wyrzucić dużo ubrań, bo po prostu spleśniały. A ściana w jednym miejscu zaczyna pękać – mówi pani Maria.

W szopie jest dziurawy dach i muszą podstawiać wiadra podczas opadów.

Mieszkańcy domku na Głowackiego prosili zarządcę o zrobienie remontu.

– Chętnie po tym, jak go zrobią, tutaj wrócimy. Dobrze nam się tu mieszka – przekonuje kobieta.

Małżeństwo ma problemy zdrowotne. Mąż pani Marii jest po udarze, ona natomiast przeszła operację, ma problem z biodrem i inne schorzenia, a niedawno w szpitalu okazało się, że ma zwężone płuco.

Lekarze mówią, że to od grzyba w mieszkaniu. Niebagatelne znaczenie ma fakt, że Malinowscy płacą regularnie czynsz i nie zalegają z opłatami za lokal.

– Pytałam kiedyś wcześniejszego kierownika: „Za co ja tu płacę?”, a on odpowiedział, że za dach nad głową – opowiada mieszkanka.

Obiecują zająć się sprawą

Malinowscy nie odpuszczają i dzwonią do PGKIM-u albo do pracowników mieszkaniówki. Tych natomiast trudno zastać, są nieobecni w biurze. I nie zawsze odbierają telefony od nich.

Kierownik Paweł Grobelny w rozmowie z „Rzeczą Krotoszyńską” obiecał, że w najbliższym czasie uda się z pracownikiem do tego domu.

– Zapoznamy się ze stanem technicznym i jakieś działania podejmiemy – zapewnił nas.

Przekazał nam również dobrą wiadomość, że przedstawiciele PGKIM-u i urzędu miejskiego pracują nad uchwałą dotyczącą zasad zamiany lokali.

Prawdopodobnie stanie się to już na listopadowej sesji rady miasta. Kto wie, może punkt o kryterium dochodowym przy zamianie lokali zostanie wykreślony?